Promiss Promiss
537
BLOG

Pioruny z błyskawicami

Promiss Promiss Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Nie mogę doczekać się pierwszej wiosennej burzy.

Wezmę parasol albo rower, albo nic nie wezmę.

Po co się obciążać.

Powietrze ciężkie, ciężarne.

Za chwilę skropli się z wysiłkiem

Ale ulga.

Najpierw pojedyncze krople, a potem jak u mistrza Alfreda....

Napięcie narasta.

 

Kiedyś jechałam ścieżką rowerową, kiedy rozpętało się piekło.

Jak blondynka zatachałam rower pod drzewo (sic!)

Na szczęście blondynka malowana odwiesza się szybko i wrodzona inteligencja podpowiada, że działam na własną szkodę.

Wytachałam rower spod drzewa i jechałam  pół godziny w strugach deszczu, na którego nie znajduję odpowiedniej nomenklatury.

Przy eksplozji piorunów walących z częstotliwością - jeden na dwie sekundy.

 

Czy się bałam?

Sama, na przestrzeni kilku kilometrów - sama, bo wszyscy logiczni wcześniej uciekli.

Czy się bałam?

Może odrobinę.

 

Przeżyłam.

Z ubraniem ważącym szesnaście ton, jak zmokla kura, z włosami płaczącymi na policzkach - przeżyłam.

 

 Trzymajcie za mnie kciuki - dziś rozpoczynam sezon.

Bardziej boję się ludzi niż natury.

Ale i to przeżyję....;-)

 

 

Promiss
O mnie Promiss

Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości