Jest kilka filmów w mej mentalnej składnicy, do których cyklicznie wracam.
Wczoraj wieczorem, po dniu pełnym wrażeń - w głowie i nogach - odpaliłam po raz kolejny - "Dzień Świra".
Marek Konrad to aktor, którego kocham miłością bezgraniczną i - stąd do wieczności.
Co ciekawe, kiedy był młodym aktorem drażnił mnie niepomiernie, ale tylko krowa nie zmienia się.
Ani poglądów.
Bardziej płakać się chce, niż śmiać.
Bardziej płakać - tym, którzy wiedzą lub przeczuwają co przeżywa Adaś.
Fascynujące studium neurotyka.
Uogólniony lęk kanalizuje w rozlicznych kompulsjach, które - paradoksalnie porządkują jego marny świat.
Frustracja sobą, życiem, matką, związkami, pracą, niespełnieniem rozpieprza go od środka.
Po co o tym piszę?
Wszystko już pewnie zostało napisane i przegadane w temacie.
Jednak za każdym razem co innego uderza mnie w filmie i odkrywam nowe wątki.
Wczoraj zafascynował mnie mechanizm obronny jakim posługuje się Miauczyński.
Otóż wizualizuje sobie Wielki Ratunek od siebie, życia i bezdennej pustki - w postaci legendarnej Eli.
To ona - niespełnione marzenie, gwiazda, cud nad cuda, mit, tęsknota, miłość życia.
To ona, a raczej ono - marzenie, ratuje go od niechybnego, tragicznego końca.
Czeka na nią....
Jednak słowem kluczowym jest tu "niespełnione", ponieważ kiedy tylko pojawia się możliwość spełnienia, Adaś zwyczajnie spierdziela - bo nawet nie można tego nazwać uczenie - eskapizmem.
Zwyczajnie spierdziela, bo zwyczajnie się boi.
Woli marzyć, niż zmierzyć się.
Wszystko jedno z czym lub kim się zmierzyć.
Jest wciąż zalęknionym Adasiem, synkiem mamusi, jedzącym grzecznie pomidorówkę.
Chcemy wierzyć, że jest gdzieś ratunek.
Nawet jeśli wiemy, że nigdy z niego nie skorzystamy.
I pięknie się wpisuje w temat piosnka mych ukochanych Scorpionsów, którą za chwilę wrzucę :-)
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości