Mam przyjemność, czy może tylko okazję poznawać wciąż grupy ludzi, których prawdopodobnie już drugi raz nigdy więcej nie ujrzę.
To fascynujące stanąć twarzą w twarz z watahą rudzką i sprawić, aby zostali oswojeni.
Aby ich buńczuczne miny, co najwyżej obojętne, po chwilach paru zmieniły odcień.
To wielka frajda stworzyć więź, choćby na parę godzin, po to, aby w finale na moje:- nadszedł czas pożegnania, usłyszeć: - My nie chceeeeeeeemy.
Niewielu ludzi staje przed obcym z kredytem zaufania i szczerym uśmiechem.
On chce być upewniony, że jest bezpiecznie.
Miło, ciepło i dobrze.
Wtedy się otwiera.
Oswoić - znaczy stworzyć więź.
Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez.
Tu niczym nie ryzykuję. Jest troszkę smutno przy pożegnaniu.
Za chwilę ani ja, ani oni z reguły nie pamiętają.
Z reguły - bo są tacy, którzy biorą namiary i wracają.
To niezwykłe zapaść komuś w serce do tego stopnia, że chce wracać.
Albowiem jest tak, że czasem - od pierwszego wejrzenia...
Tak wielu ludzi poznaję i...
7. Zauważam, że cały świat jest mieszaniną dobra i zła, piękna i szpetoty, zimna i ciepła - i to wszystko jest także we mnie, stanowiąc o mojej barwności i prawdziwej niepowtarzalnej istocie.
Dlatego żegnając ciepło tych obcych dla mnie ludzi, żegnam ich z lekką nostalgiją.
Jakbym żegnała sisters & brothers odchodzących w siną dal.
Nie lubię rozstań...
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości