Poranna kawa...
Wakacyjny poszum miasta zza okna balkonowego.
Człowiek od urodzenia przyzwyczajony, to i nie przeszkadza.
Jak dobrze, że wakacje...
W ramach klasyfikacji rudzkości na loverów kotów i psów, zdecydowanie plasuję się w grupie psiarzy, choć aktualnie psa brak.
Z całą jednak stanowczością stwierdzam, że darzę niechęcią, pomieszaną z dużą nieufnością - koty.
Kot to mój wróg.
Nie wiem skąd taki wniosek, ale wystarczy spojrzeć im w oczy.
To oczy zdrajcy, co Ci nóż w plecy wsadzi jak tylko uśniesz.
Zwężone źrenice, jak oczy węża upatrują ofiarę - znaczy mnie.
Nie, to nie dla mnie.
Choć miałam wszystkie zwięrzęta świata w domu ( za wyjątkiem świni tucznej) - z powodu umiłowania animalsów przez jednego z moich synów - to jednak wolałam boa dusiciela i skorpiona, niż tamtego czarnego mruczka.
Nie przekonam się never.
Zwłaszcza po tamtej akcji czarnych kotów, kiedy przepowiadały mi przez tydzień nadchodzącą tragedię.
Mogły sobie darować.
Kociary traktuję z pewnym takim zadziwieniem i posądzam o letkie skrzywienie psychiczne.
Zresztą od zawsze posiadaczki wielu kotów traktowano jak nieco szajbnięte.
Ja rozumiem, że regułą to nie jest i szczerze przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, ale personalnie nie znam tu nikogo, więc proszę się nie poczuwać ;-)
Tłumaczenie, że koty są niezależne, a psy - głupki, kompletnie do mnie nie przemawia.
Ani to, że na kocią miłość trzeba sobie zasłużyć.
Nie mam zamiaru ślinić się do kurdupla - drapieżnika, w celu pomruczenia mi z łaski.
Syn już przeniósł się ze swoimi zwierzętami.
Kilka zostawił w spadku, tak więc mój dom prawdopodobnie nigdy nie będzie odzwierzęcony, ale kotom mówię - precz.
Co nie znaczy, że odmawiam im prawa do życia.
Niech żyją, polują, wróżą, ale ode mnie trzymają się z daleka.
Bo tak.
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości