Promiss Promiss
413
BLOG

Self - zbawienie. Przy okazji i Was.

Promiss Promiss Rozmaitości Obserwuj notkę 10

 Kiedy chadzałam na lekcje religii w swoim czasie, a odbywały się one jeszcze w salkach katechetycznych przyparafialnych - drogie dziatki - to niespecjalnie trafiało do mnie to, co katechetki prawiły.

Zwłaszcza, że kompletnie nie dysponowały autorytetem i pozwalały sobie makabryczne kołki na głowie ciosać.

Jedyne, co mnie do religii przyciągało, to odbijane na ksero obrazki święte, które potem mogliśmy kolorować.

Coś też było o dobrych uczynkach, które doprowadzą nas do nieba, ale też nie trafiła ta wiedza na dobry grunt, bo dobrych uczynków nie czyniłam. Z braku czasu.

Czas miałam wypełniony po brzegi przez rodziców. I w ogóle nie było miejsca na jakąkolwiek inicjatywę.

Zresztą nawet jak dla mnie - głupiego szczeniaka podporządkowanego niewolniczo władzy rodzicielskiej, kwestia dobrych uczynków wydawała się jakoś naciągana.

Widać nie zabito u mnie do końca umiejętności samodzielnego myślenia, choć czasem mam jednak wątpliwości.

 

Nie dziwota, że tak zaprogramowaną kusi mnie teraz teza głoszona przez ewangelików

 jedynie łaska boża jest podstawą usprawiedliwienia grzesznika poprzez wiarę i niezależnie od jego uczynków, czyli sola gratia i sola fide.

Niestety byłoby to za proste.

Jestem tak ukonstytuowana, że robię wszystko wbrew. Taka kontestacja wieku średniego.

No więc zgodnie z moja zasadą - wbrew - nie przejdę na protestantyzm, choć pastor w naszym mieście jest osobą niezwykle charyzmatyczną i przemawia do mnie większość z tego, co gwarzy.

Zrobię sobie na złość i od dziś robię dobre uczynki.

Pojęcia nie mam od czego zacząć, bom nienaumiana, ale spontaniczność mojego charakteru daje nadzieję.

Nie mogą to być zwykle dobre uczynki, które i mnie przyniosą satysfakcję i głaskną ego.

Niewidzialna ręka?

Zawsze zazdraściłam, że tak można bez satysfakcji i podziękowań.

Niech nie wie wasza prawica, co czyni lewica?

Ho ho, wyższa szkoła jazdy.

Po głębszym zastanowieniu zacznę jednak od jawnego sprawowania dobrych uczynków.

Niech i ja coś z tego mam.

A potem się zobaczy...

 

I się opisze :-)

Promiss
O mnie Promiss

Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Rozmaitości