Nawet będąc dzieckiem jakoś niespecjalnie przekonana byłam co do wizji roztaczanych przez księży i katechetów na temat aniołków i diabłów.
No sorry, jakąś mitologią mi trąciło, choć nie miałam w sumie podstaw do rozkminiania, bo nie bardzo i były wokół mnie autorytety w tej dziedzinie, w innych zresztą też.
Taka sobie byłam pozostawiona sama - Child in time...
Potem utwierdzałam się w przekonaniu, aż zyskałam twardych sojuszników w newagowskim nurcie, który prawił, że szatan to po prostu nieobecność Boga.
Piekło to stan niebycia w nurcie boskiej miłości.
To jasne, logiczne, klarowne i pozbawione ludyczności zbędnej, z ogonem i kopytami.
A raczej bez tych akcesoriów.
Patrzyłam ze zdziwieniem, a nawet lekką wyższością na tych, którzy prawili inaczej.
Dziś, coraz częściej spotykam się z terminem - " Realna obecność szatana"
I to nie w środowisku parafialnych bigotek, bo tam nie bywam, a wśród ludzi wykształconych, oświeconych, a nawet do niedawna niewierzących.
Początkowo traktowałam to jak pewną histerię, jednak po czasie zaczynam się zastanawiać.
Upadły anioł, największy z ulubionych, istota piekielnie inteligentna prowadzi walkę o rząd dusz...?
Zadanie ułatwione - wolna wola.
Oferta składana przez niego niezwykle atrakcyjna.
Wydawałoby się o wiele atrakcyjniejsza niż jego Mistrza.
A na pewno - łatwiejsza.
Cyrograf o duszę.
Czyżby Twardowski to nie mit?
Miałam okazję rozmawiać z człowiekiem dalekim od bigoterii.
Do niedawna dalekim od religii. Osadzonym w realiach.
Zaczął się zastanawiać po fakcie doznania realnej obecności czegoś, co oferowało mu pomoc - w zamian...
Kusząca propozycja...Nie z tej ziemi.
Tak kusząca, że uciekł na drugi biegun.
Dziś wierzy w Boga.
Wierzy również w niego.
Mówi, że nie wolno go nie doceniać...
Pod żadnym pozorem
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości