Moi poszli sobie na wiosenny spacer, ja się memłam w piżamach jeszcze
Lubię niespieszną atmosferę niedzieli, bez napędu, popędu, przymusu, popychu
Od jakiegoś czasu coś zwolniło we mnie, jakby gumki łączące komórki popękały
Jakby ktoś walący batem spadł z kozła i konie jadą stępa , z rozpędu
Jakby ktoś wpuścił więcej powietrza między ściągnięte mięśnie i powięzi
I oddycham
Miły stan
Rzeżucha na parapecie okna
Daję Wam dziś w prezencie skorupki jajek z nieśmiało i ledwo kiełkującymi maleństwami
Można by się pokusić o przeprowadzenie analogii z miłością, która kruszy skałę
ale to takie banalne
Może inną...
Może popatrz jak kruchy jest człek obok Ciebie
Jak nieśmiało wystawia łapki zza skorupki
Jak pragnie Twojej akceptacji, miłości i ciepła
Daj mu to
Co Ci zależy?
Zobacz wyciągniętą dłoń, nie skorupę
Wystarczy lekka zmiana optyki
Dasz radę?
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości