Rola matki jest jedną z najcudowniejszych na świecie, a jednak nie utożsamiam się z nią jedynie i do końca.
To samo z rolą żony, pracownika, córki, przyjaciela, kumpla, gura, felietonisty na salonie, wyznawcy określonej religii, czy posiadaczki określonych poglądów lub pasji.
To suma ról i poglądów, ale wciąż nie ja.
Gdybym utożsamiła się stuprocentowo z jedną z nich, sądzę, że zdrowe by to nie było.
Myślę, że wygenerowałoby swoisty fundamentalizm, którego tak nie trawię.
Nie myślę też o sobie, że jestem tworem politycznym, który musi zwalczać inne twory
ani nie sądzę, iż moim powołaniem jest naginanie innych do moich poglądów
W związku z tym nie rozumiem zapalczywości salonowej, grupowania się w celu niszczenia kogoś, bo w pojedynkę strach.
Nie obawiam się zostać sama, porzucona przez stado, mamy XXI wiek, a ja dodatkowo mam własny real.
Nie stawiam lojalności ponad wszystko, szanuję własne uczucia i nie porzucam siebie w imię jakiejś "wyższej konieczności".
Jeśli mam wybrać, wybieram siebie, bez zbędnych wahań i ceregieli.
Co kto o tym myśli - jego rzecz
Utożsamiam się z osobą wolną
Przynajmniej na salonie
Wszystkim mamom jako i sobie życzę, aby były wolne, tą cudowną wolnością osoby nie skrępowanej własnym idiotycznym programem.
I tego się trzymajmy...
abo nie
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości