Na Boże Ciało miast gotować rosół rodzinie, pracuję w innym miescie.
Mus się przygotować, biorę więc książkę i idę w plener, bo nikt normalny przy 48 meczach lecących non stop nie zrozumie ani zdania pisanego poprawną polszczyzną.
Najbliższy plener to niewielki park, gdzie obok staropolskiego dworku umieszczono kilka akademików dosć znanego uniwersytetu.
Przysiadam malowniczo na ławce, puszczam psiunię wolno i z satysfakcją odnotowuję, iż nie muszę w blasku słońca wspomagać się okurarami
które mam
Z lekką niechęcią zaczynam czytać, gdy nagle podchodzi do nas dosć duży kot, siada nad mym psem - suką i z powodów niezrozumiałych zaczyna na niego buczeć.
Sunia się psychicznie zraża i wskakuje obok mnie na ławkę nie miarkując wcale , iż otwory między deszczułkami są.
Zaryłuje się w ryj - nomen omen
Następnie dostaje w tej ryj od kota
Kot odchodzi
Nadchodzi staruszka...,w zasadzie starsza kobieta...,w zasadzie - pokolenie wyżej, więc własciwie już nad grobem
Jak na ów stan trzyma się swietnie.
Zadaje mi bulwersujące pytanie:
Achtung!
- Czy jest pani studentką?
Burza w mózgu
- Aż tak swietnie wyglądam?
Druga mysl:
- przecież są studenci zaoczni
Trzecia:
- starsi ludzie mają zaburzony ogląd rzeczywistosci
Czwarta:
- Już jej nie kocham
Nie nauczyłam się nic, gdyż starownika wywiodła swój ród z ziemi egipskiej, z domu niewoli
Natomiast mój pies uczynił projekcję i zaczął agresywnie atakiwować każdego człowieka, który miał gupi pomysł przechodzenia obok
Moje pytanie brzmi:
- Ratował swą spadnietą na ryj samoocenę?
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości