Tak sobie w końcu dzis siadłam i myslę, jak przeogromne oceany czasu i energii ludzie marnują na rzeczy zbędne
Na próby kontroli, manipulacji, zdobycia, uwiedzenia
Usiłowania zmuszenia, zaciekawienia, wkręcenia, odstręczenia
Na walkę o ludzi, rzeczy i sytuacje
trzymanie kurczowe tych, co odeszli
wieszaniu się na tych, którzy gdzies obok
niewybaczanie tym, co skrzywdzili
niedocenianie tych, którzy kochają
Udowadnianie czegos, co bzdetem jest
tkwienie w czyms, co jeno męką
udawanie, że nierobienie nic ze swym życiem jest celowym i łatwo wyjasnialnym zabiegiem
a nałogi w czymkolwiek jego komfort poprawią
Opcje są dwie
albo latasz,
lub pełzasz
ewentualnie czasem podnosząc łeb
Sobie i bliskim nieustannie życzę się niepoddawania
jednoczesnie poddając się na każdym polu
Jesli wiesz co chcę powiedzieć...
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości