Pod oknem sąsiada zakwitły przebisniegi
Nie miały się przez co przebijać, pewnie więc niedługo ulegną ewolucji
Tak czy inaczej wskazują na nieuniknione
Niezależnie od tego czy nam się swiat wali, czy na nowo rodzi - on się rodzi
I będzie się rodził do zmierzchu
Bo kiedys przestanie
acz nie przeszkadza to przebisniegowi przebijać się co roku wciąż i wciąż
Nie kombinuje czy przypadkiem sobie nie wpasć w stan wyuczonej bezradnosci i tkwić w depresji
Po prostu nie przychodzi mu to do jego pięknej kwiatowej główki
Żyje ze wszystkich sił swoich aż do smierci, a potem znów
Lecz skoro coraz częsciej zwierzęta żyjące z człowiekiem nabawiają się fobii, lęków oraz melancholii, kto wie czy i rosliny się nie zainfekują
I czy któregos dnia nie usłyszę od przebisniega rosnącego pod oknem sąsiada:
- Promissie , pier.....lę, utkwię se w psychicznym dole i ani waż mi się mnie tknąć
Przecież mu nie powiem :
- ty dzięciole, siedź se w dole
nikt na siłę z doła wyciągnąć cię nie zdoła *
Chyba, że na chwilę
aby potem wspólnie w niego wpasć
* wyjątkowe wyjątki się zdarzają
łan na milion
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości