Zrobiłam sobie kawę i mam dylemat -
pisać kolejnego posta czy inhalację sobie zrobić?
Za postem przemawia fakt, iż Łapka przywaliła mi uda, wtulając się scisle, swoim zwyczajem, każdym elementem swojego maleńkiego ciała - w moje, w związku z tym żadną miarą odejsć od kompa nie mogę, nie naruszając jej poczucia bezpieczeństwa i dobrostanu
Za zrobieniem inhalacji optuje to cos, iż nie mam pojęcia - jak zwykle zresztą - o czym pisać
Lecz to nie największy problem twórcy, bo na początku było słowo i ono wciąż jest
Nasuwa się nieubłaganie, usiłuje się rodzić i błaga o wolnosć
Skoro na początku było ono, no to było chyba po cos
Skoro było pierwsze, to jest czyms najważniejszym, bo bez niego nie byłoby nic
Kiedy nie mogę czegos wypowiedzieć, bo nie mogę - zaczynam kaszleć
Podswiadomosć krzyczy: - powiedz to!
Swiadomosć nie pozwala
Pojawia się konflikt wewnętrzny manifestujący się własnie takim objawem
Wiele, wiele lat temu ktos wiedzący napisał mi:
"Możesz się krztusić, to takie bezpieczne"
Mogę, ale czy muszę
Milcz, kiedy do mnie mówisz...
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości