Idę jutro na sushi
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż za cholerę sobie nie mogę przypomnieć czy kiedykolwiek na sushi byłam
Jadło się różne dziwaczne rzeczy, ale sushi - nie wiem sama
I tak sobie se zachodzę w głowę czy na sushi byłam już?
Nie, żebym się zbytnio tym przejęła, choć jakby trochę tak
kimono kupione, pałeczki wycięte, palce zdezyfekowane
Fryzurę obmyślam, lecz może się zdam na stylistę
Wydaje się, iż stopy jak na sushi mam zbyt wielkie, być może problem z wpuszczeniem do lokalu
Może jakiś gorsecik?
Gorsecik na stopy
Gorsecik na ciało
Gorsecik na głowę?
Na głowę zwłaszcza, bo wszystko jest w niej
Chwaliłam się swoim rodzonym objawem kaszlu, który od jakiegos czasu mnie dręczy
Wczoraj zaopatrzyłam się do fitnesu w pół rolki papieru toaletowego, aby opanowywać katar i kaszel podczas ćwiczeń
Kiedy weszłam na salę i przestałam MYŚLEĆ, z powodu skupienia na zadaniu, po czasie zorientowałam sie, że kataru i kaszlu nie ma
Pojawił się ponownie, kiedy zmieniłam fitnesowy strój na zwykły i znów pozwoliłam głowie myśleć
Myślenie nie ma ku..... przyszłości
Gilotyny mają
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości