Nie było mnie, bo być nie mogło
Bo przychodzi taki czas, kiedy człowiek gwałtem sam na kozetkę sobie się kładzie i nie ma zmiłuj
I niby jak taki zgwałcony, związany ma bawić się w kompulsywne wypisywanie komentów na salonie?
Żadną miarą, gdyż kozetka egoistyczna jest i nie pozwoli na nic więcej, niż tylko - ona i ja
Leżenie na niej czasem frajdą, a czasem apokalipsą się zdaje, ze względu na wyciąganie bez znieczulenia oraz wyszarpywanie ze srodka, tego, co wyjęte być musi
Bez względu na to, jak bardzo boli,
bez na to względu, jak tego nie chcemy, jak bardzo chce się uciec lub zaprzeczyć i obwinić
Za każdym razem kiedy przychodzi chęć obwinienia i już biorę zamach kamieniem - przychodzi namysł, że w siebie rzucam
Co mi przyniesie rozplaszczenie komus łba, oprócz chwilowej satysfakcji, skoro odsunę od siebie wiedzę, że zostawienie nienaruszonego swojego cienia jest trupem w szafie, którego do końca życia bać się będę
więc
wyciągam, rozkładam dookoła kozetki, rozprasowuję, przyglądam się
Najpierw boję się patrzeć, zamykam oczy jak dziecko, potem zerkam, czekając na skurcz w trzewiach.
Po 498 zerknięciach ból i lęk powoli odchodzi
Czy to masochizm czy chęć uzdrowienia?
Cholera wie
Behawiorystycznie działam przez powtarzanie
Patrzę, obserwuję, korzystam z luster
Im bardziej boli takie patrzenie, tym poważniejsze sprawy przerabiam
więc patrzę, choć to patrzenie rozdziera mnie na strzępy
więc patrzę, bo wiem, że w końcu przestanie
Parę dni temu po zajęciach fitness zostaję w szatni
jestem tylko ja i instruktorka, bo trochę się zagadało
Nagle ona zaczyna się przebierać, a własciwie nie nagle, acz nagłym wydaje się sciągnięcie przez nią stringów
I tak sobie stoi przede mną naga
Ja nieco speszona, bo sytuacja dosć nietypowa, no bo ja przecież ubrana :-)
Po trzecim zerknięciu stwierdzam, że ten trup wcale, wcale
No pięknie się przezentuje
I własciwie wcale trupem nie jest, a piękną, choć już nie najmłodszą kobietą
Patrzenie ma przyszłosć...
P.S. Jak widzisz, głowa nie scięta, acz supeł wciąż jest, lecz i jego się pozbędę :-)
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości