Czy znasz człowieka, który 600 razy oblał się wrzątkiem, bo myślał, że on nie parzy i za każdym razem się zdziwił, że jednak tak?
Czy znasz człowieka, który kompulsywnie ładował się na przejściu na czerwonym świetle i szczerze był zdumiony, że znów ląduje w szpitalu?
Czy znasz takiego, który uparcie soli herbatę, marząc, że sól mu ową herbatę osłodzi?
Ilu z nas tak funkcjonuje, nie wyciągając wniosków z przydarzających się nam uparcie historii?
Jeśli coś nie zadziała kilka razy, prawdopodobieństwo, że nasza strategia jest błędna - równa się blisko stu procentom
Skoro tak, czemu się upieramy?
Skąd pomysł, że sześćset pierwszym razem jednak wyjdzie?
Może wypływa on z naszej inercji, może z naiwności do spodu, może z tempoty umysłowej
a może z celowego robienia sobie na złość
Ktoś nieznoszący siebie będzie sobie takie hocki - klocki fundował
Wyciągnięcie wniosków i związana z tym zmiana podkopałaby nasze ukochane status quo
No bo cóż jest ważniejszego od tego statusa...?
No, może piniądze
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości