Nigdy nie wchodzę do wanny całej napełnionej wodą
Prawa stopa na dnie postawiona, kurek dopiero wówczas odwiedziony
Powoli patrzę na stopniowe wznoszenie się tafli wody z pianowymi wzgórzami
Ciało niknie nieubłaganie
bez pospiechu
leniwie
krok za krokiem
delikatnie
niespiesznie
W zamian za jego atrofię, uczucie ciepła w interiorze
Już prawie nic, prócz palców u jednej stopy w dziwny kolor wymalowanych
Ile bym straciła wkroczywszy w otchłań od razu?
A bańki piany rozpryskują przy uchu spełnienie...
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości