Wróciłam z Jarmarku Jagiellońskiego, dużo się działo, a teraz lekki chłodek za oknem...
I wpadła do głowy mysl :
Na ile wiarygodnym jest przysłowie tyczące broni, którą walczysz?
(mieczy się naoglądałam:-) )
Ponoć od takiej samej giniesz...
Karma, prawo skutku i przyczyny
Może warto byłoby zastanowić się czy w ogóle walczysz, a jesli, to jakiego rodzaju orężem?
Bo jesli już popatrzymy na ten cały arsenał, to mamy szansę dać na wstrzymanie?
albo chociaż odpowiednio się przygotować
Bo, że dostaniemy rykoszetem identycznym - to pewne
To pewne jak dwa razy dwa, albo trzy razy pięć - wszystko jedno
I nie ma co się czuć skrzywdzoną ofiarą, czy wypłakiwać w mankiet kogo niebądź, albo wykonywać inne dziwaczne ruchy
Zważywszy na to, że sam sobie to zrobiłes, nikt inny, dokładnie ty sam, to jaki sens ma wpadanie w nerw lub dół?
Czym chcesz dostać rykoszetem na finale, który może już jutro?
Plotką, złoscią, zdradą, manipulacyją, podstępem, chamstwem, wscikiem tyłka, zemstą i gradobiciem???
Really???
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości