:: blog prowincjonalny :: :: blog prowincjonalny ::
38
BLOG

Czy da się jeszcze wyrzucić przekupniów ze świątyni?

:: blog prowincjonalny :: :: blog prowincjonalny :: Polityka Obserwuj notkę 0

Rzecz będzie o ostrołęckiej "debacie wyborczej". W cudzysłowiu, bo z debatą miało to niewiele wspólnego.

Jakie są funkcje sejmu uczą już chyba w szkole średniej. Każdemu uczniowi wtłacza się do głowy "ustawodawcza, kreacyjna, kontrolna". Politolodzy dodają jeszcze inne, ale nie ma wśród nich z pewnością funkcji "targowej".

Od pewnego czasu daje się zauważyć dziwaczną tendencję kandydatów na posłów do traktowania sejmu jako swojstego targowiska, a pracę posła widzą jako wyrywanie kasy z budżetowego cycka na potrzeby regionu. Wychodzi na to, że polską politykę kreuje tak naprawdę 10-15 posłów a reszta klubu głosuje zgodnie z wolą szefa zajmując się tak naprawdę czymś zupełnie innym niż sprawami Polski.

Ostrołęcka debata przerodziła się w konkurs piękności. Aż przykro było patrzeć na żenującą licytację kandydatów: "gdy byłem... to dałem na Ostrołękę...", "a gdy ja byłem.... to Marszałek Struzik dał ...", "byłem ... i zrobiłem ....". Tak jakby dzielili własnymi pieniędzmi.

Ja się pytam - a co to ma do rzeczy? Zrobione i szlus, a ja chcę wiedzieć co chcecie zrobić w nadchodzącej kandencji! Niestety, chyba żaden z kandydatów nie ma zamiaru zajmować się Polską. Wolą szarpać nędzne grosiny "dla regionu", bełkoczą coś o "pieniądzach dla szpitala", "drodze do Warszawy" i tym podobnych bzdetach. A dziennikarze moderujący całą dyskusję łykają te głodne kawałki zamiast zapytać: "czy o to nie powinien zabiegać samorząd? Czy Szanownym Kandydatom nie pomyliły się wybory?

Ale gdzie tam - dla nich też zwycięstwem będzie gdy "Ostrołęka będzie miała więcej niż jednego posła". A posłowie zrobią wszystko, by coś "dla regionu" skapnęło. Bo jak sami mówią: "muszę przecież wykazać się przed wyborcami" by zostać wybranym na następną kadencję. I kółko się zamyka.

A Polska jak postaw czerwonego sukna...

Krótka relacja z debaty tutaj 

Nie zakładam, że jeżeli coś się zaczęło z fanfarami to równie dobrze się skończy. Nie wierzę w plotki; chyba, że zdementowane. Nie mam zaufania do ocen a priori. Zawsze szukam drugiego dna. Uważam, że z boku lepiej widać. Kalkuluję na zimno, staram się dostrzec świat taki, jakim on jest a nie jakim chciałbym go widzieć. Nie daję się ponieść fali, bo zdrowe ryby płyną pod prąd. Nie powtarzam oklepanych banialuk tylko dlatego, że napisano je w gazetach o dużym nakładzie. Jestem dumnym nieprzyjacielem :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka