:: blog prowincjonalny :: :: blog prowincjonalny ::
30
BLOG

Tylko jeden błąd

:: blog prowincjonalny :: :: blog prowincjonalny :: Polityka Obserwuj notkę 0

U nas na prowincji z ciekawością czyta się różne "analizy" powyborcze. Z ciekawością i lekkim rozbawieniem. Bo w sumie znakomita większość tych rozważań ogranicza się do ostatniego tygodnia przed wyborami - debaty, konferencji prasowych itp. A tymczasem błąd został popełniony gdzie indziej. Była nim koalicja z Samoobroną i LPR. I nie ze względów taktycznych, ideowych i tym podobnych, nie. Rzecz ma się zupełnie inaczej.

Otóż polityka "robiona jest" w zaciszu gabinetów. Poufnie podejmuje się kluczowe decyzje, w cztery oczy ustala sprawy najwyższej wagi. Tymczasem Giertych i Lepper nieustannie czuli "parcie na szkło" i byli w stanie opowiedzieć o najbardziej poufnych spotkaniach i ustaleniach, byleby zaistnieć w TVN24. Pletli trzy po trzy, biegnąc na wyprzódki przed kamery i licytując się sensacjami.

Tego zwykłym ludziom było już po dziurki w nosie. Bo czego oczy nie widzą... Poczuli się tak, jakby w restauracji, do której chadzają tylko przy wyjątkowych okazjach, kucharz w ubabranym fartuchu przygotowywał potrawy na środku sali. Przecież to obrzydzenie bierze i jeść się odechciewa!

Gdyby nie ten błąd nie trzeba by organizować na szybko debat, by zyskać jeszcze parę punktów, nie miałaby znaczenia konferencja płaczliwej posłanki. Przy dyskretnym rządzeniu bez "hakowania" w mediach współkoalicjantów całe to oburzenie opozycji byłoby tylko zwyczajnym ujadaniem. Kaczyński nie musiałby się tłumaczyć z dziwacznej koalicji, pewne inwestycje nabrałyby rozpędu.

No i nie byłoby wyborów na łapu-capu, tylko solidnie przygotowana kampania. A tak to nawet CBA nie zdążyła przygotować gruntu.

PS. Z tego też powodu PO będzie miała o wiele łatwiej, bo PSL bez wątpienia jest partią dyskretną i z byle czym do mediów politycy ludowi latać nie będą. Będzie nudno, spokojnie i pewnie 4 lata. Chyba, że młode wilczki z PO w pogoni za sławą popełnią błędy Leppera i Giertycha.

Nie zakładam, że jeżeli coś się zaczęło z fanfarami to równie dobrze się skończy. Nie wierzę w plotki; chyba, że zdementowane. Nie mam zaufania do ocen a priori. Zawsze szukam drugiego dna. Uważam, że z boku lepiej widać. Kalkuluję na zimno, staram się dostrzec świat taki, jakim on jest a nie jakim chciałbym go widzieć. Nie daję się ponieść fali, bo zdrowe ryby płyną pod prąd. Nie powtarzam oklepanych banialuk tylko dlatego, że napisano je w gazetach o dużym nakładzie. Jestem dumnym nieprzyjacielem :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka