Przyznaję, że platformersi mi zaimponowali szybkością reakcji. Ledwo się zaczął temat Boniego a już nie ma tematu. Jak się pozbyć problemu? Oddać Ministerstwo Pracy PSL-owi! Wiadomo przecież, że Boni był kandydatem PO a nie musi (czyt. nie będzie) kandydatem na to stanowisko wskazanym przez ludowców.
W ten sposób ukręcono łeb sprawie w najbardziej elegancki ze wszystkich sposobów i zamieciono sprawę pod dywan. Uczyć się PiS-owcy polityki kadrowej!