Pozwalam sobie przedstawić fragment wykłady redaktora S. Michalkiewicza na temat roli Niemiec w tworzeniu nowego porządku europejskiego.
"... Pod koniec lat 80-tych, na skutek zapaści gospodarczej Związku Sowieckiego, w Europie Środkowej ponownie pojawiły się symptomy politycznej próżni, co doprowadziło do tak zwanej „jesieni ludów” w roku 1989, czyli politycznego wyzwolenia narodów tego regionu. Pamiętając o kruchości porządku wersalskiego, przywódcy państw środkowo-europejskich postanowili podjąć próbę stworzenia systemu wzajemnej asekuracji własnej niepodległości w ramach porozumienia Heksagonale, w którym wzięły udział Włochy, Jugosławia, Austria, Węgry, Czechosłowacja i Polska. Pomysłodawcy Heksagonale liczyli na to, że pogrążający się w zapaści Związek Sowiecki nie będzie w stanie storpedować tych usiłowań, zaś Niemcy, które wprawdzie szykują się właśnie do zjednoczenia, są jednakże skrępowane powiązaniami europejskimi, więc może też nie będą mogły tej inicjatywy storpedować.
Te rachuby okazały się zawodne. Niemcy, odzyskując swobodę działania w Europie, wykorzystały napięcia na tle narodowościowym w Jugosławii i zachęciwszy Słowenię i Chorwację do proklamowania niepodległości sprawiły, iż ten bałkański filar Heksagonale pogrążył się w chaosie wojennym. Inne państwa, widząc czym grozi politykowanie za niemieckimi plecami, odstąpiły od ambicji o samodzielności. W rezultacie próżnię polityczną w Europie Środkowej zaczęły wypełniać Niemcy przy pomocy narzędzia, jakim było rozszerzanie Unii Europejskiej.
1 grudnia wchodzi w życie traktat lizboński, proklamujący Unię Europejską, jako rodzaj europejskiego cesarstwa, którego niekwestionowanym kierownikiem politycznym są Niemcy. Można zatem mówić o lizbońskim porządku politycznym, którego filarem jest strategiczne partnerstwo rosyjsko-niemieckie, zaś w Europie Środkowej – ogłoszony jeszcze w 1915 roku projekt „Mitteleuropa”, zakładający utworzenie na obszarze Europy Środkowej państw pozornie niepodległych, ale faktycznie – niemieckich protektoratów o gospodarkach peryferyjnych i uzupełniających gospodarkę niemiecką. Wejście w życie traktatu lizbońskiego ten porządek formalnie sankcjonuje. No a czy będą powstania, czy nie – o tym przekonamy się dopiero w przyszłości."
Działacz pierwszej solidarności, cały czas zaangażowany w lokalnym życiu publicznym, ale bezpartyjny. Jestem zwolennikiem kary śmierci oraz aborcji (sam mam czworo dzieci). Uważam, że wolny rynek jest ważniejszy niż demokracja. Przeraża mnie poprawność polityczna. Moim Mistrzem był Stefan Kisielewski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka