Krzysztof Wyszkowski na swoim blogu kolejny raz apeluje do Kaczyńskich o IV RP. Odnoszę wrażenie, że słowa pana Krzysztofa nie przebiją się do pana Prezesa. Kaczyński wierzy już tylko sobie, i odrzuca jakiekolwiek krytyczne uwagi o swojej polityce, nawet osób życzliwych PiS-owi. Nie zauważa swoich i zwłaszcza brata prezydenta błędów. Osoby o słabszych nazwiskach nie mają nawet odwagi przekonywać do wprowadzenia zmian. Czy ta koncepcja nie doprowadzi do marginalizacji polskiej "prawicy"? Napisałem w cudzysłowiu, bo moim zdaniem PiS nie jest prawicą.
... "Najbliższe tygodnie mogą zdecydować o dalszym losie Polski. Jeżeli Kaczyńscy będą obstawali przy łapaniu dwóch srok za ogon, to mogą przegrać nie tylko prezydenturę, ale po zwinięciu partyjnych sztandarów będą musieli je w ogóle wyprowadzić. Będzie to oznaczało początek nowej epoki, w której na starcie największe szanse będą mieli, zapewne przebrani w nowe szaty, gracze starego układu. Jeżeli natomiast stać ich będzie na otwarte, frontalne i bezkompromisowe podjęcie walki o utworzenie IV Rzeczypospolitej, to okażą się mężami stanu godnymi zadania ratowania Polski.
Moment do ataku na pozycje Układu jest doskonały. Aferałowie sami wprowadzili się w sytuację praktycznie bez wyjścia. Nikt i nic nie może ich od konsekwencji afery hazardowej uratować, poza zaniechaniem destrukcji Platformy przez prezydenta i prezesa Kaczyńskich. Opublikowanie przez prezydenta drugiej części raportu o III RP jako kreatury WSI, czyli stwórczej roli sowieckiej agentury w budowie polskiego systemu partyjnego, przeprowadzona z rozmachem przez PiS kampania antykorupcyjna i anty mafijna, zmiażdżyłyby pusty platformerski pijar. Informacje o Tusku, jako „człowieku z kasyna" i wiadomości o KLD i PO, jako dziełach ludzi komunistycznej policji politycznej, unicestwiłyby nie tylko „projekt PO", ale uchroniłyby Polskę od staczania się w powtórkę końca XVIII wieku. Gdy Tusk od Niemców dostaje order, a Rosjanie wykorzystują go do poniżenia Polski w Katyniu, nie czas na zadowalanie się pałacem z żyrandolami, bo Polsce nie wystarczy światły król, który będzie urządzał obiady czwartkowe. Polska potrzebuje silnego, dynamicznego, patriotycznego rządu, więc jeżeli Kaczyńscy nie wybierają się jeszcze na emeryturę, a PiS nie chce skończyć jak AWS, to trzeba wygrać wybory do sejmu i taki rząd utworzyć". Gazeta Polska 10 lutego 2010 r.
Działacz pierwszej solidarności, cały czas zaangażowany w lokalnym życiu publicznym, ale bezpartyjny. Jestem zwolennikiem kary śmierci oraz aborcji (sam mam czworo dzieci). Uważam, że wolny rynek jest ważniejszy niż demokracja. Przeraża mnie poprawność polityczna. Moim Mistrzem był Stefan Kisielewski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka