wieśniak wieśniak
73
BLOG

JKM o "in vitro"

wieśniak wieśniak Polityka Obserwuj notkę 2

Zdążyłem zauważyć, że blogowicze S24 uważają pana Korwina co najmniej za dziwaka, tym niemniej polecem jego przemyślenia na temat "in vitro". Panie Blogowiczu, niech się Pan nie boi, niech Pan czyta. 

.... Szczególnie absurdalnie wypadło pytanie o „in vitro”. Nie mogłem zrozumieć, o co facetowi chodzi? Miałem odpowiedzieć na pytanie: Czy zawetowałbym ustawę o „in vitro”. Jaką ustawę? No, są w Sejmie trzy projekty ustaw... To ja mam jednym „TAK” lub „NIE” odpowiedzieć na pytanie, czy bym je zawetował? A czego one, pardon, dotyczą? Jeśli zakazania zapłodnienia „in vitro”, to „NIE”. Nie, przeciwnie” są to ustawy mające dopuścić zapłodnienie „in vitro”.

Tu zdębiałem: Jak to: „dopuścić”? W Polsce nie jest to przecież zakazane! Każdy może sobie wziąć pincetką ludzkie jajeczko, napuścić chmurkę plemników... W domu, w szpitalu... Nie można zakazać zapłodnienia! Ale Posłowie postanowili to uregulować... Jak to: „uregulować”? Czy istnieje ustawa o wycinaniu wyrostka robaczkowego, przeszczepie rogówki czy wstawianiu sztucznych zębów?!? No, ale chodzi o to, czy „in vitro” byłoby dopuszczalne tylko dla małżeństw? Nie rozumiem: skoro dziś jest to dopuszczalne dla wszystkich... Może chodzi o to: czy takie zabiegi refundować?

A - to już następne pytanie. Więc: czy i komu refundować? Nikomu, oczywiście. Czy zakupy samochodu refundujemy?

Wpisał chyba „NIE” - cokolwiek by to miało znaczyć. Co wpisał w odpowiedzi na poprzednie pytanie – nie wiem. Jeśli zobaczycie Państwo jakieś bezsensowne wypowiedzi Kandydatów na Prezydenta – to wiedzcie, że to nie ich wypowiedzi: jest to produkt dziennikarzy-tabelkowców.

(UWAGA: tak naprawdę podtekstem sprawy „in vitro” jest to, że ludzie są wygodni: trzymają w chłodni jajeczka, aż zbierze się kilka (by zwiększyć szanse na sukces), zapładniają... i powstaje problem: co robić z innymi, do zapłodnienia których też doszło?

Byłaby to jednak nie „ustawa o in vitro” tylko „ustawa o ochronie zapłodnionych komórek jajowych”. Bądźmy ściśli.

W tej sprawie: nie rozumiem, dlaczego para stosująca dość popularną i przyjemną technikę in vivo, musi co miesiąc czekać, czy coś z tego będzie, czy nie będzie – a stosującym technikę in vitro ma to być oszczędzone?!? Niech też próbują zapładniać za każdym razem jedno jajeczko - dwa, jesli gotowi są na bliźniaki, itd.  – i po problemie)

wieśniak
O mnie wieśniak

Działacz pierwszej solidarności, cały czas zaangażowany w lokalnym życiu publicznym, ale bezpartyjny. Jestem zwolennikiem kary śmierci oraz aborcji (sam mam czworo dzieci). Uważam, że wolny rynek jest ważniejszy niż demokracja. Przeraża mnie poprawność polityczna. Moim Mistrzem był Stefan Kisielewski.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka