Jako samozwańczy propagator niepoprawnych politycznie treści oraz ich autorów), polecam PT Salonowiczom artykuł pana Roberta Gwiazdowskiego na temat finansów światowych i spekulantach.
"Pamiętacie Państwo „spekulantów”, którzy jeszcze w latach 80-tych XX wieku potrafili pozbawić papieru toaletowego lud pracujący miast i wsi, bohatersko zwalczający imperializm amerykański?
Dziś są nowi spekulanci. Ukrywający się w „cieniu” sektora finansowego prowadzą „agresję” przeciwko strefie euro. Tak przynajmniej twierdzi Jochen Sanio, szef niemieckiego BaFinu (Bundesanstalt für Finanzdienstleistungsaufsicht) czyli odpowiednika polskiej KNF.(„At the moment, speculators are waging a war of aggression against the euro zone”).Są to „siły zła” („malign forces”) z „shadow financial sektor”.
Dowiedzieliśmy się przy okazji, że na „rynkach finansowych” ktoś się kryje w cieniu. Bo same „rynki finansowe” są w jak najlepszym porządku. Jak kiedyś był socjalizm. Tylko KTOŚ ciągle czyhał i knuł przeciwko niemu. W „cieniu” oczywiście.
Jak sobie należy radzić z takim zagrożeniem? Prawdziwi komuniści stawiali sprawę jasno, zapowiadając ustami premiera Józefa Cyrankiewicza, że „utną rękę podniesioną na władzę ludową”.
Jochen Sanio też ma radę: „siły zła” muszą być wykorzenione.I to całkowicie. („needed to be completely rooted out”). Zapomniał dodać, że „ogniem i żelazem”?
http://www.reuters.com/article/idUSLDE64416020100505
Ciekawym, czy Pan Jochen Sanio ma na myśli Pana Prezydenta Obamę? Czy może szefa FED, którzy „wspólnie i w porozumieniu” rozdają tym „malign forces” dolary prawie za darmo, żeby mogli oni uprawiać agresję przeciwko „euro zone”?
Największym wrogiem komunistów okazali się nie kapitaliści, tylko faszyści mający podobne cele i metody i podobny „elektorat”. Dziś największym wrogiem europejskiego „socjału” staje się „socjał” amerykański. Praktyczni Amerykanie potrafili jednak odpowiednio zmodyfikować słynną europejską „wrażliwość społeczną”. „Socjał” europejski niósł wyzwolenie „masom pracującym”. W USA „socjał” wspiera nie pracujące „masy”, lecz pracującą elitę. Pracującą na Wall Street. Ten rodzaj „socjału” pewnie wygra z europejskim, tak jak kiedyś komuniści wygrali z faszystami. Ale potem padł i komunizm. Czy „socjał” amerykański podzieli jego los? I co/kto będzie dla amerykańskiego „socjału” tym czymś/kimś, czym dla komunizmu była Ameryka Reagana?"