wieśniak wieśniak
80
BLOG

A. Gudzowaty o Belce i sojuszu zwycięzców.

wieśniak wieśniak Polityka Obserwuj notkę 3

"Towarzystwa zaczęły się dogadywać. Do gry na szachownicy włączono nową figurę, prof. Marka Belki. Na NBP. Zgłosił go Marszałek Bronisław Komorowski, samodzielnie.

  W TVN mają wątpliwości w sprawie tej samodzielności. Podejrzewają, że to eksprezydent Aleksander Kwaśniewski uzgodnił tę kandydaturę z Premierem Donaldem Tuskiem i to w czasie ich spotkania poza granicami kraju, w Akwizgranie.

         Prof. Marek Belka choć został dopiero zaanonsowany na „01” w NBP, już złożył dymisję w swojej dotychczasowej pracy. To rzecz jasna bardzo dobry specjalista, zrównoważony, kategoryczny, z dużą wiedzą i praktyką.

         Pytanie, czy to dobry kandydat na NBP.

         Tu już nie jest to oczywiste. Potrzebna jest wiedza co do motywacji.

         Czy to jest być może początek nowego sojuszu PO, tym razem z SLD.

         Czy chodzi tu o wybory i o zjednanie członków SLD do poparcia kandydata na Prezydenta, Pana Bronisława Komorowskiego?

         I dalej, czy chodzi już o I turę wyborów, czy tylko o drugą?

         Jeden z moich znajomych zapewniał mnie, że tu być może szuka się poparcia dla Bronisława Komorowskiego, ażeby umożliwić mu zwycięstwo już w I turze.

         Mnie jednak co innego irytuje.

         Weszły do gry sprawy „podrzucane” przez niewidoczny establishment. Znajduje się on w wielu miejscach świata polityki.

         Teraz pomału wychodzą na wierzch, formują przyszłą władzę, wygodną sobie.

         Cel jest oczywisty.

         Sprawy ekonomiczne i gwarancja bezpieczeństwa na przypadek gdyby się coś nie udało.

         Interes ekonomiczny, ten duży, związany może być z prywatyzacją.

         Ważne jest, że towarzystwo zaczyna się skrzykiwać, a to oznacza, że chcą coś osiągnąć. Chcą umocnić swoją dotychczasową pozycję.

         Całkiem niedawno Premier Donald Tusk odzyskał Prezesa Jana Krzysztofa Bieleckiego, ostatnio bankowca, przed tym Premiera, szefa Kongresu Liberalno-Demokratycznego, którego członkowie brali udział w ułatwieniu dostępu do majątków.

         Prezydent Lech Wałęsa uspakajał mnie w swoim czasie, że to jest mniejsze zło, bo to Polacy się bogacą, a nie „obcy” z zagranicy. Racje były „po drodze”, bo tych obcych było wówczas wielu, Polacy zaś tylko „pomagali”.

         Sojusz PO i „lewicy” jest ze wszech miar uzasadniony.

Bo to sojusz zwycięzców.  

Teraz to najlepsza pora na umocnienie „posiadania”. Wzajemnie rozumieją swoją sytuację i motywacje.

Z tego to powodu choćby sojusz z PiSem nie jest realny, bo w PiS póki co (na szczęście) nie ma spektakularnych „zwycięstw finansowych”.

Można tu różnie dywagować, czy nie chcieli, czy nie umieli.

Ja obserwując wyniki w tym zakresie powiem, że raczej nie chcieli.

Tworzy lub stworzy się w Polsce grupa interesów, która przejmuje władzę. Bardzo agresywna i cyniczna.

Grupuje wokół siebie fachowców od inżynierii finansowej, konsultingu, planowania i zarządzania.

Podporządkowane to się wydaje być nie interesom narodowym, a grupowym.

Do tej pory to wszystko się jakoś udawało. Nastąpiło silne wzmocnienie ekonomiczne. Polska jako całość także odnotowuje wzrosty. Nie ma w tym nic dziwnego, bo Polacy są narodem niezwykle witalnym i nawet jakby rząd nic nie robił, to też byśmy się rozwijali.

Chodzi o to, żeby rząd raczej nie przeszkadzał.

Zapytacie jak rząd może przeszkodzić?

Choćby przez lansowanie w pierwszej kolejności spraw swoich „przyjaciól”, utrudnianie konkurentom owych „przyjaciół”, przymrużanie oka na uzgodnione dewiacje, ochronę kolesi itd.

Na tle tych dobrych zdarzeń coraz bardziej pojawia się „czarna strefa”.

Co to oznacza?

Powiększanie się strefy biedy. O tym cisza w kraju. Niekiedy przy analizie działań różnych stowarzyszeń pomocowych widać drugą stronę Polski.

Wegetację, bezradność, brak pracy, brak pracy dającej satysfakcję, niedożywienie dzieci (?!) i brak dostępu do poziomu średniego egzystencji itd. Apatia.

To są fakty, niestety silnie działające.

Zawsze jest jakiś punkt krytyczny. Kiedy ludziom już odejdzie ochota wierzyć pustosłowiu. Na swój sposób mogą się zbuntować!

I co wtedy będziemy mówić, o konieczności przestrzegania prawa przez zirytowany i upokorzony tłum?

Dlatego tak ważne jest, ażeby Prezydentem Polski wybrać niezależnego polityka. Patriotę szanującego prawo.

Czy mamy takich kandydatów? Jak się ich słucha, to mamy, ale jak się analizuje ich osobowość i przygotowanie etyczno-moralne, to pewność ustępuje zwątpieniu, no, może z wyjątkiem jednej osoby. Aleksander Gudzowaty."

 Kiedyś myślałbym że taki tekst może popełnić tylko jakiś oszołom jeden. A tu patrzcie, biznesmen i człowiek sukcesu.

 

wieśniak
O mnie wieśniak

Działacz pierwszej solidarności, cały czas zaangażowany w lokalnym życiu publicznym, ale bezpartyjny. Jestem zwolennikiem kary śmierci oraz aborcji (sam mam czworo dzieci). Uważam, że wolny rynek jest ważniejszy niż demokracja. Przeraża mnie poprawność polityczna. Moim Mistrzem był Stefan Kisielewski.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka