W ostatnich dniach w s24 dominuje historia i wprowadzenie stanu wojennego.Jako internowany, wtedy młody człowiek z prowincji, zapewne kiedyś też coś napiszę dla wnuków. Teraz czytam wspomnienia innych i tylko wkurzam się, że tyle cierpienia poszło na marne. Dlatego polecam coś z tematów bieżących, czytam i jeszcze bardziej się wkur...am.
„Zakup Możejek to karygodny błąd poprzedniego rządu” – powiedział wczoraj w TVN Prawie Najlepszy Minister Finansów w Europie.
http://biznes.onet.pl/rostowski-zakup-mozejek-to-karygodny-blad-poprzedn,18490,4081028,1,news-detal
W połowie się zgadzam. I to w 100%. Szkoda, że nikt z obecnego rządu nie miał na tyle rozumu lub odwagi, żeby tę część zdania wypowiedzieć wówczas, gdy Orlen kupował Możejki. Głośno o tym mówili jedynie Szczęśniak i Gwiazdowski za co uznani zostali za „ruskich agentów”.
Z drugiej strony, lepiej późno niż wcale. Lepiej, że się Pan Minister już zorientował, że to „KARYgodny” błąd, niż jakby miał twierdzić, jak to robią do dziś niektórzy, że to była świetna inwestycja. Ciekawe, czy któryś z dzialnych prokuratorów podzieli kiedyś zdanie Pana Ministra?
Ale co ma „poprzedni rząd” do tego? Czy to rząd kupował Możejki? Czyje podpisy figurują pod umową? To Orlen je sobie kupił. A ogłosił, że ma taki zamiar jeszcze jak rząd nie był „poprzedni” tylko „przed-poprzedni”. To Zarząd Orlenu powołany za czasów Pana Premiera Marka Belki (ten sam, którego obecny Prezydent wskazał, a obecna większość sejmowa, która wyłoniła obecny rząd, wybrała Prezesem NBP) lansował koncepcję kupna Możejek, a otoczenie Pana Prezydenta Kaczyńskiego ów pomysł jedynie w głupocie swej podchwyciło, przekonując, że pozwoli to nam prowadzić „aktywną politykę wschodnią”.
Do niedawna Najlepszy, a obecdnie Prawie Najlepszy Minister Finansów w Europie jest już tak utytułowany, że mógłby się wyleczyć w końcu z kompleksów zwalania wszystkiego na poprzedników. Bo zarząd spółki, a już zwłaszcza giełdowej, jak go akcjonariusz naciska na podjęcie jakichś decyzji (nawet jak tym akcjonariuszem jest rząd) ma taki jeden instrument, który zawsze może użyć. Nazywa się on DYMISJA. Robert Gwiazdowski
Działacz pierwszej solidarności, cały czas zaangażowany w lokalnym życiu publicznym, ale bezpartyjny. Jestem zwolennikiem kary śmierci oraz aborcji (sam mam czworo dzieci). Uważam, że wolny rynek jest ważniejszy niż demokracja. Przeraża mnie poprawność polityczna. Moim Mistrzem był Stefan Kisielewski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka