"JE Tadeusz Pieronek w wywiadzie dla WPROST.pl na pytanie: „Polityk, który deklaruje przywiązanie do wartości katolickich, a jednocześnie identyfikuje się jako zwolennik kary śmierci - występuje przeciw Kościołowi?” odpowiedział: „Występuje przeciw swojemu chrześcijaństwu. Z całą pewnością”. Dla większego efektu do polityków chcących przywrócenia KS skierował słowa: „No to nie nazywajże się pan katolikiem, i nie wycieraj sobie gęby katolicyzmem”.
Do tej pory uważałem ks. Biskupa za tzw. „katolika postępowego”, co jakoś się jeszcze mieści w nurcie katolicyzmu. Teraz widać, że na starość ks. Biskup został po prostu heretykiem. Na pewno nie jest katolikiem, ani w ogóle chrześcijaninem, nie jest też muzułmaninem ani żydem. Jest wyznawcą jakiejś religii New Age, nie wierzy w ogóle w Boga, tylko w Prawa Człowieka...
Każdy człowiek wierzący pamięta słowa Boga skierowane do Mojżesza przy wręczaniu mu Kamiennych Tablic z Dekalogiem; wyjaśnił On dokładnie, jak realizować przykazanie: „Nie zabijaj!”: „A gdyby ktoś bliźniego swego umyślnie zasadziwszy się podstępem zabił - i od ołtarza Mego weźmiesz go, i zabijesz.” (Exodus; XXI, 14). Przypominam, że Chrystus powiedział: „Nie myślcie, że przyszedłem znieść Prawo lub Proroków. Nie znieść przyszedłem, ale dopełnić. Tak, mówię wam: zanim niebo i ziemia nie przeminie, nie zginie z Prawa nawet jedno iota, nawet jeden rożek litery” (Mt. V; 17-18):
Oczywiście: jest setka dobitnych argumentów za karą śmierci – i ani jednego racjonalnego przeciw. Ale biskupowi Kościoła Rzymsko-katolickiego słowa Pana Boga powinny wystarczyć. Jakby nie starczyły – to zatwierdzony przez śp. Jana Pawła II oficjalny i obowiązujący „Katechizm Kościoła katolickiego” mówi wyraźnie (w wydaniu z 1992 r.: „[2266] Ochrona wspólnego dobra społeczeństwa domaga się unieszkodliwienia napastnika. Z tej racji tradycyjne nauczanie Kościoła uznało za uzasadnione prawo i obowiązek prawowitej władzy publicznej do wymierzania kar odpowiednich do ciężaru przestępstwa, nie wykluczając kary śmierci w przypadkach najwyższej wagi” W wydaniu z 1998:. [2267] Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem).
Głupio jest katolickiego biskupa uczyć „Katechizmu” - ale co robić, gdy „postępowy” biskup występuje jako pachołek federastów i usiłuje okłamać wiernych co do słów Boga? Dawniej ks. Pieronka za tak jawną herezję usunięto by z Kościoła katolickiego uznając Go za niebezpiecznego heretyka, podkopującego podstawę chrześcijaństwa. Jednak niebezpieczny duch tolerancji opanował również i Kościół – ongiś konserwatywny...
Ks. Biskup zresztą tym atakiem na np. wyrok Trybunału w Norymberdze ośmiesza się kompletnie. Przecież gdyby nie istniała kara śmierci, nie byłoby i chrześcijaństwa! Jak-że to: Poncjusz Piłat orzekłby: „Chrystus – trzy lata w zawieszeniu i meldować się raz na tydzień w excubitorium wigilów!”... Kara śmierci to poważne potraktowanie przestępcy. Śp. Eligiusz Niewiadomski został potraktowany poważnie, p. Andrzej B. Breivik – niepoważnie.
A w ogóle historia powtarza się jako farsa.
Łatwo byłoby powiedzieć: sędziwy kapłan już nieco się plącze... Niestety: biskup Pieronek jest w pełni władz umysłowych i świadomie, na polecenie Oświeconych federastów, okłamuje wiernych co do woli Boga.
W XVI wieku biskup Andrzej Zebrzydowski powiedział: "A wierz sobie nawet w kozła, bylebyś mi dziesięcinę płacił!". Dziś biskup Tadeusz Pieronek mówi: „Możesz mieć w nosie Stary i Nowy Testament, bylebyś był posłuszny Brukseli”.
Skutki będą podobne." JKM
Komentarze