Przedwieczorny Przedwieczorny
79
BLOG

Opowieść wigilijna.

Przedwieczorny Przedwieczorny Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

     Dawno, dawno temu, tak dawno i tak daleko jakby to było za siedmioma górami, za siedmioma lasami spędzałem dzieciństwo i przeżywałem wigilie z nosem przylepionym do malowanej mrozem szyby, wypatrując pierwszej gwiazdki. Oszołomiony wizytą Świętego Mikołaja tak wysokiego że niemal zawadzał biskupią czapą o belkowany strop. Wszystko to i wiele innych przeżyć zatarło się w pamięci w miarę dorastania.
Aż przyszedł czas kiedy okazało się że dzieciństwo to taka księga do zapełniania wszystkim co zapominamy a co w pewnym momencie naszego życia zaczyna powracać.
 
Człowiek wyrósł, dorósł, założył własną rodzinę i zaczęły się zupełnie inne wigilie. No może wigilie nie były inne tylko moje miejsce w nich.
 
Wtedy to się zaczęło. Zaczął mnie odwiedzać duch. Duch minionych świąt. Zupełnie tak samo jak w „Opowieści wigilijnej” Karola Dickensa. Wszystko się zaczyna jeszcze przed wigilią kiedy w domu zaczyna się przedświąteczny ruch, ze mną zaczyna się dziać coś dziwnego. Każda świąteczna czynność, a zwłaszcza każdy świąteczny zapach ożywia wspomnienia. Czuję jak mnie otaczają wszyscy, których życie splotło się z moim i którzy mieli wielki wpływ na moje życie. Wszyscy którzy mnie kochali i podarowali mi tak wiele a których już nie mogę zaprosić do wigilijnego stołu. Wzruszenie ogarniające mnie w te dni utrudnia normalne funkcjonowanie. Moja żona już nauczyła się rozpoznawać kiedy Duch mnie odwiedza i chwilowe stany nieobecności już jej chyba nie przeszkadzają.
 
Kiedy na świat przyszły dzieci przy wigilijnym stole zaczął się pojawiać następny duch. Duch obecnych świąt. Krążył wokół stołu i szeptał – Patrz i ciesz się. Razem z dziećmi. Nie zastanawiaj się co z nich wyrośnie tylko ciesz się nimi. No to starałem się. Kiepsko mi to wychodziło. Kłopoty często brały górę nad radością. Trudno było oddać się całkowicie radości płynącej ze świąt.
I tak płynęły lata z dwoma duchami świątecznymi.
 
Wczoraj przy stole pojawił się trzeci duch. Duch przyszłych świąt. Nasz syn przyprowadził na wigilię swoją narzeczoną. W styczniu będzie ślub. Patrzyłem na nich i poczułem że coś się zaczęło. Przy moim wigilijnym stole będę od tej pory gościł trzy duchy.  Mam nadzieję że już niedługo na świecie pojawi się ktoś komu w wigilijne wieczory będę mógł opowiadać o moich trzech duchach wigilijnych.
 
 
Przygotowania i przeżycia związane ze świętami tak mnie pochłonęło, że nie miałem zupełnie głowy by siąść do komputera choć na chwilę. Dlatego dopiero dziś życzę wszystkim,  by świąteczna atmosfera pozostawiła w sercach coś, choćby odrobinkę, coś co pozostanie tam aż do następnych Wesołych Świąt.

Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości