... a słuszność musi być po naszej stronie - zdają się nam mówić nasze „elity”.
Wolno nam powiedzieć wszystko byle to było to, co „elity” uznają za jedynie słuszne albo przynajmniej akceptowalne.
Całkiem nie tak dawno słyszałem Pana Olbrychskiego perorującego z wielkim namaszczeniem o tym jak to prezydent nie pytając Polaków o zgodę powiedział coś na wiecu w Tbilisi. W jakiś czas potem ten sam Pan Olbrychski pisze list do Rosjan w imieniu Polaków.
Z głową mu się coś na starość porobiło czy co? Demokratycznie wybrany prezydent nie może a Pan Olbrychski może wypowiadać się w imieniu Polaków.
Pieszczoszka minionego systemu Pani Olga Lipińska przez dziesięciolecia czerpiąca z naszych kieszeni pieniądze na swoje kabarety i własne utrzymanie oświadcza że jest niedopuszczalne by z kieszeni podatników finansować dokumentalne filmy.
Rozumiem nagły odpływ miłości do TVP. Wszak o zgrozo nie jest zainteresowana produkcjami Pani Lipińskiej, a inne telewizje jakoś nie rzuciły się z propozycjami, ale żeby takie głupstwa wygadywać. Chyba to objaw podobny do Pana Olbrychskiego.
Nie, chyba jednak nie. To raczej objaw powszechnie ostatnio dającego się zaobserwować zupełnego wyobcowania „elit”. Wyobcowania tak głębokiego że już nawet z logiką czy choćby zdrowym rozsądkiem mijającego się o lata świetlne.
Ciekaw jestem czy znajdzie się w Polsce ktoś aż tak naiwny kto stwierdzi że gdyby Solidarność poparła w wyborach Pana Komorowskiego to „elity” byłyby równie oburzone jak obecnie.
Byle do wyborów, bo strach pomyśleć do czego te „elity” jeszcze są zdolne.
Złote myśli takich różnych:
„czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005
“Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005 "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001 "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001 " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K ....................................................................................................................................................................................................................................................................... "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu".
Albert Einstein
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka