Siedzę i nosi mnie zeby napisać coś o tym co myślę o "akcji krzyż" ale ponieważ ciągle jeszcze targają mną emocje kiedy o tym myślę a na domiar złego przeczytałem w brrrr GW o jakimś .... nie powiem mimo wszystko tego słowa bardzo adekwatnego, któremu wpadło do głowy pozwać kancelarię Prezydenta za stojący przed pałacem krzyż. Oczywiście zaczął od poinformowania o tym GW. Bo przecież tak wygląda obywatelskie wzburzenie że dzwoni się do GW albo TVNu i mówi o swoich zamiarach. Ale nic to niech mu Bóg wybaczy bo nie wie co czynji.
Dość powiedzieć że staram się myśleć o czymś innym i postanowiłem obejrzeć mecz Polska - Kamerun. Nie wiem co mnie podkusiło? Przecież mogłem pogapić się na jakiś durny serial i usnąć spokojnie zanim żona wyśle mnie na spacer z psami.
Tak patrzę i patrzę złość we mnie zbiera. I tak sobie myślę - dokąd poszła nasza piłka.
W roku 1975 kiedy polska piłka była powodem do dumy. Kiedy w czasie transmisji meczy naszej reprezentacji postoszały ulice w sposób którego dziś nikt kto tego nie widział nie jest w stanie sobie wyobrazić, byłem kolekcjonerem książek telefonicznych z całego świata Jednym z rarytasów mojej kolekcji była książka telefoniczna Kamerunu. Całego Kamerunu. Książka to duże słowo dla broszurki formatu pośredniego między A4 a A5 i cieńsza od szesnastokartkowego zeszytu. O piłce kameruńskiej nikt nie słyszał bo nie wiem czy w ogóle w piłkę wtedy grali.
Minęło 35 lat i co?
I DOSTALIŚMY W KUPER 0 DO 3 (na własnym boisku)
Za dwa lata EURO w Polsce, no i z czym do ludzi!
Złote myśli takich różnych:
„czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005
“Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005 "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001 "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001 " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K ....................................................................................................................................................................................................................................................................... "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu".
Albert Einstein
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości