Widok z balkonu
Widok z balkonu
Stanisława Przybyszewska Stanisława Przybyszewska
194
BLOG

Hiszpania z bagażami

Stanisława Przybyszewska Stanisława Przybyszewska Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

No i wróciłam z Hiszpanii. Pogoda nie nadzwyczajna, ale to moja Hiszpania. Trochę łażenia po górach, trochę plaży. Morze, z balkonu w całej okazałości. Oczywiście jedzenie tylko miejscowe, oliwa, jamony, oliwki anchoe ryby i inne frutti tutti. Ostatnie dwa dni zakupy, koniecznie krem oliwkowy i żel pod prysznic też oliwkowy, różnistych kielbas , małżów, kalamarów i dla Stasi robaczków, takie glizdy, tak się ucieszyłam gdy je znalazłam, że kupilam 4 opakowania po dwa. Co tam jeszcze: słonecznik paprykowany, figi pudrowane, dla Antka małe papryczki suszone, dla chłopaków reklamówkę majtek, dla dziewczyn skarpetek drugą. Brałam bo zawsze biorę gdy coś kosztuje 1 euro, a jeszcze w pakiecie dają po dwie czy 3 sztuki. No w każdym bądź razie musiałam dokupić jeszcze jedną walizkę, aby to przytargać do Polski. A jeszcze w ostatni dzień trafiłam na przecenę, no i jak tu nie kupic kiedy cynamon czy pieprz w buteleczkach kosztuja po 25 centów, a  opakowanie (6 sztuk) batoników 50 centów.Wagowo trzeba było upychać po kieszeniach i torebkach podręcznych. Mój małżonek też dostał taką damska torebkę z kiełbasą, jakoś przeżył. 

A tak w ogóle to przed wyjazdem ogolił się na łyso, aby opalic sobie głowę. No i oczywiście po dwóch dniach o mało nie dostał udaru słonecznego. Z nimi to jak z dziećmi, tyle tylko porzytku, że można na ich bilecie przewieźć więcej bagażu , no i co by nie powiedzieć pomogą przy dźwiganiu. Jedna walizka nie miała kółek.

A tak przeważnie to spałam, jadłam i czytałam. Nawet nie miałam siły by odmawiać moje codzienne różańce. Tylko przed snem i to w łóżku, prawie zasypiając coś tam mamrotałam do Pana Boga.

Jak na razie nie podsumowuję i chyba tego nie zrobię, bo trzeba by było zacząć od prezentów, które wiozłam w tamtą stronę. Wiadomo, kilogramy kabanosów, szynek i cukierków. W Hiszpani furorę robią krówki, nasze z "Jutrzenki". Na dobrą śliwkę w czekoladzie to juz trudniej trafić.

A teraz patrzę co mi zostało, w lodówce dwie kiełbaski, parę puszek anszua (nikomu nie oddałam), z pięciu, jeden słoiczek cynamonu , 1 paczka fig, 5 par majtek takich dla starych bab, jedne getry w panterkę, kremu z 10 żadnego nie zostało, ale zdążyłam schować dwa żele do kąpania. Zaraz idę pod prysznic.

Mamę przywiozłam dzisiaj z hospicjum, ale o tym napiszę może jutro.

Zobacz galerię zdjęć:

Bateria de Castillitos . Sierra de la Muela
Bateria de Castillitos . Sierra de la Muela Pueblo Salado Totana Moje trzy palmy Cartagena Bolnuewo

Matka dzieciom

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości