Generał Roman Polko, były dowódca GROM i były zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" nakreślił scenariusze potencjalnych konfliktów między Rosją a Polską. Stwierdził, że z uwagi na aktualny potencjał obu armii nie bylibyśmy w stanie powstrzymać rosyjskiego ataku.
Według generała, gdyby Polska została zaatakowana ze Wschodu, to wrogie wojska zatrzymałyby się dopiero na linii Wisły, a odparcie ewentualnego natarcia Rosji należy ściśle powiązać z reakcją NATO. Były dowódca GROM ocenił jednak, że klasyczny konflikt zbrojny w stylu II wojny światowej jest dziś mało realny, natomiast nie można wykluczyć ograniczonych akcji, które mogłyby zdestabilizować sytuację w Polsce. Bardziej prawdopodobne są operacje o mniejszym zakresie - na przykład akcje sił specjalnych podających się za terrorystów, choćby czeczeńskich, na ograniczonym terytorium Polski.
Gen. Polko nie wyklucza także "wariantu gruzińskiego", czyli podważania integralności Polski przez Rosję tak, jak ma to miejsce w przypadku Gruzji i jej republik - Abchazji i Osetii Południowej. Taki scenariusz jest znacznie bardziej realny i rozgrywałby się z zaskoczenia. Możemy się więc spodziewać, że agresor dysponowałby przewagą pozwalającą mu wejść na nasze terytorium. Tu właśnie mam największe obawy. W przypadku na wzór gruziński nie będziemy w stanie odbić własnego terytorium, a wsparcie będzie bardziej symboliczne. Na taki wariant trzeba się przygotować, bo on wcale nie jest wykluczony. Konflikt może pojawić się na przykład na tle rozliczeń energetycznych. Ktoś może zgłaszać pod naszym adresem nawet bezpodstawne zarzuty o nieuregulowanie płatności za dostawy i próbować czasowo zająć nasze terytorium. - kreśli wizję potencjalnego konfliktu gen. Polko.
Przypomnieć należy o czym pisała w lutym br. Gazeta Polska, że Rosja i Białoruś zamierzają jesienią tego roku przeprowadzić ćwiczenia wojskowe u granic Polski a były wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Romuald Szeremietiew stwierdził nawet, że Rosjanie otwarcie przygotowują się do wojny z Polską. Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski zapewnił, że Polska traktuje tę sytuację bardzo poważnie i przypomniał, że ostatnie wspólne manewry Rosji i Białorusi, Zachód 2009, były zdecydowanie prowokacyjne wobec Polski.
Po raz kolejny zatem wraca temat potencjalnego zagrożenia wojną z Rosją co może napawać obawą o losy kraju i nas wszystkich.
Inne tematy w dziale Polityka