Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz po raz kolejny oznajmia, iż nie ma wątpliwości jakie były przyczyny katastrofy smoleńskiej i kto ją spowodował. Wie również, że prokuratorzy wojskowi wskażą winnych, których nie ma już wśród żywych a będzie to gorzka prawda dla wszystkich Polaków. W obszernym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” powiedział:
„W ocenie przyczyn katastrofy smoleńskiej nie mam wątpliwości. Ustalenia komisji Millera są niepodważalne. Mam przecież swoje doświadczenie. Moje wizyty zagraniczne przygotowuje kancelaria Senatu i bierze za to pełną odpowiedzialność. Podczas oficjalnej wizyty, tylko dwie osoby mogą podejmować zasadnicze decyzje na pokładzie samolotu: - pierwszy pilot i szef delegacji. Takie są zasady. Prokuratura bardzo ostrożnie dawkuje informacje, ale wiadomo, kto był szefem polskiej delegacji prezydenckiej do Katynia. Reszta nie miała wpływu na lot i skutki. Pod Smoleńskiem zginęło wielu moich przyjaciół. Lech Kaczyński również był kiedyś moim przyjacielem. Prokuratura do końca wyjaśni sprawę katastrofy smoleńskiej i wskaże odpowiedzialnych przyczyn katastrofy, ale mam wrażenie, że to będzie gorzka prawda dla Polaków, również odpowiedzialnych za katastrofę smoleńską, których nie ma już wśród żywych.”
W odpowiedzi na pytanie czy i jaka jest wina rosyjskich kontrolerów udzielił dość kuriozalnej odpowiedzi: „To nie lotnisko lądowało na samolocie, tylko samolot lądował na lotnisku. Gdyby było odwrotnie, to odpowiedzialność również byłby inna.”
Stwierdził również, że nie ma przeciwwskazań, aby w Polsce toczyło się nasze śledztwo bez wraku i skrzynek.
Muszą zastanawiać tak beztroskie wypowiedzi wysokiego przedstawiciela Państwa w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy, która była największą i najtragiczniejszą w powojennej historii naszego Narodu.
Inne tematy w dziale Polityka