Informuje o tym na swoim blogu Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski.
Oto fragmenty jego relacji:
„Po zeszłorocznej uroczystości pod pomnikiem, podczas której nie pozwolono nam złożyć kwiatów w czasie oficjalnej uroczystości, nie miałem wątpliwości, że także dziś nie będzie sielanki. Jednak w tym roku Platforma posunęła się o wiele dalej. Urzędnicy mieli zakaz wpuszczenia posłów Prawa i Sprawiedliwości pod pomnik „Gloria Victis”. Jarosław Kaczyński stał za barierkami i czekał aż wszyscy oficjele wyjdą ze strefy ograniczonej płotkami. Strażnik miejski pilnował osobiście, aby Premier Kaczyński nie wszedł zanim wszyscy się nie rozejdą. Prawo i Sprawiedliwość oraz wszyscy inni mogli składać kwiaty dopiero po zakończeniu Platformerskiej oficjałki. Pani Agnieszka Pawelec, stojąca jak Cerber przy wejściu do strefy VIP, poinformowała mnie, że nie mamy wstępu pod pomnik dlatego, bo nie jest to uroczystość państwowa, tylko miejska. Z Antonim Macierewiczem jednak przedarliśmy się (dosłownie) przez kordon ochroniarzy i oddaliśmy cześć powstańcom pod pomnikiem.”
Dalej Poseł Marek Suski pisze:
„Wszyscy inni, nie będący oficjalnymi delegacjami platformerskich władz, mogli złożyć kwiaty dopiero po opuszczeniu cmentarza przez władze państwowe. I w ten sposób władza spowodowała, że znowu są oni i my. Oni -władza, która nie chce świętować z obywatelami i obywatele, którym odmawia się świętowania podczas oficjalnych uroczystości.
Ludzie jednak dali wyraz swoim uczuciom. Kiedy wychodził Tusk i Komorowski zostali wygwizdani, a kiedy Jarosław Kaczyński i my składaliśmy kwiaty, bito gromkie brawa. To jest odpowiedzią, dlaczego ta władza tak wypacza nasze święta. Boi się prawdziwej oceny społeczeństwa. Bo jest to władza nieakceptowana przez zwykłych ludzi, która nie znosi, jeśli jej się mówi, co się o niej myśli i także nie jest w stanie ścierpieć, jeśli komuś innemu niż im bije się brawo”.
Inne tematy w dziale Polityka