Każda relacja międzyludzka jest grą, mającą na celu określone korzyści - zwłaszcza relacja między kobietą a mężczyzną.
Niektórzy potrafią grać a niektórzy nie potrafią, więc gra ich męczy i pozbawia sił, sprawia że stają się nieszczęśliwi, zaszczuci oczekiwaniami i presją innych ludzi.
Ucieczka od ludzi jest więc ucieczką od męczących gier międzyludzkich, co sprawia że cierpiący mężczyzna odzyskuje energię, siłę, dobre samopoczucie.
Ktoś z zewnątrz, żyjący w fałszu tych gier, nie jest w stanie pojąć jakim szczęściem jest życie bez presji, kłamstw i udawania. Dlatego przyjęło się uważać, że samotnik jest dziwakiem, nieszczęśliwym człowiekiem - a można śmiało założyć, że samotnik zaznał o wiele więcej prawdziwego szczęścia i radości niż drwiący z niego osobnik.
Dlaczego nie piszę o Paniach żyjących w samotniach? Bo jest ich znacznie mniej. Kobiety o wiele lepiej radzą sobie w gierkach międzyludzkich, sztuce iluzji i udawania.