Wielokrotnie działania naszych władz oraz wypowiedzi polityków wywołują u mnie nastrój i nastawienie filozoficzne do życia. Podejrzewam że jest to jakaś swoista forma samoobrony mojej psychiki. Od czasów niepamiętnych stan ten nachodził mnie systematycznie raz z większą częstotliwością a czasami z mniejszą. Nie wiem czy jest możliwość określenia interwału czasowego pomiędzy kolejnymi wystąpieniami objawów bezdennej urzędniczo-politycznej głupoty. Jeśli ktoś dysponuje wzorem to polecam się pamięci.
Przeglądając dziś internetowe wiadomości znów dostałem nagłego ataku filozoficznego. Po przeczytaniu: MEN podpowiada lekcje o powodzi zaczynam się zastanawiać jak daleko jeszcze głupota może się u nas w kraju posunąć. Jakim stopniem bezduszności i braku współczucia trzeba się charakteryzować żeby mieć takie pomysły? Jak bardzo trzeba być idiotą aby wymyślić takie coś? Komentować się odechciewa.
Rozumiem że następnym programem będzie program skierowany do ofiar wypadków motoryzacyjnych. Osobiście proponuję już pierwsze zadanie matematyczne które starałem się utrzymać w odpowiednim zarówno poziomie jak i klimacie.
Oblicz nacisk wywierany przez koło ciężarówki na ofiarę wypadku po której ona przejeżdża przy założeniu że jest ona załadowana towarami o masie 40 ton.
Inne tematy w dziale Technologie