Quasi Quasi
473
BLOG

Salon, czyli 597 dni Sodomy

Quasi Quasi Polityka Obserwuj notkę 34
Niniejszy tekst powstał jako subiektywny komentarz do analiz sytuacji panującej w Salonie24 dokonanych przez nameste:
"Alibi" ("Nudzą y Brzydzą", 2008-04-11)
"konferencja prasowa szefa portalu (fragmenty)" (blog nameste, 2008-06-03)

 

Sposób w jaki postąpiono z blogiem arystotelesa2 znakomicie obnaża zdiagnozowaną przez nameste nikczemność Igora Janke i jego ekipy: niesprawiedliwość, obłudę, zakłamanie, a nade wszystko bezwstydne lekceważenie gości/użytkowników Salonu24, zwłaszcza "niebieskich", którzy nie dostąpili zaszczytu biesiadowania i popijania wódeczki z panem Igorem. Widowisko to jest tym bardziej gorszące, że Igor Janke nie dość, że toleruje wybryki, to i bez cienia zażenowania bluźnierczo liże stopy [1] agresywnym, wulgarnym, grubiańskim, aroganckim, podłym, tępawym i kabotyńskim prostaczkom. Przyznam szczerze, że gdy na to patrzę, po prostu robi mi się przykro...

 

Panorama Sodomy

Odniosłem wrażenie, że w Salonie24 dominują (pod względem liczebności, aktywności i widoczności) dwie wyraźne frakcje odrażających indywiduów:

  1. Frakcja "sKorwinsynów" [2] [skrajny liberalizm ekonomiczny + (skrajny) konserwatyzm społeczny] Należą do niej między innymi "niebiescy": Nicpoń, elGuapo, Geralt, Jlv2, Wyrus, Amin, Grim Sfirkow, Zetor, niedawno usunięty Kirker (aka Kirker+ aka Beowulf aka Spartakus) itp., z drobną sub-frakcją libertarian-libertynów, np. Qatryk; "czerwonych" reprezentantów brak.

  2. Frakcja "PiSjonarzy" [3] [umiarkowany egalitaryzm ekonomiczny + (skrajny) konserwatyzm społeczny] Należą do niej (przyznaję, że niniejszego zaklasyfikowania nie jestem pewien, gdyż poddanych mu bloggerów czytuję najwyżej sporadycznie; za ewentualne pomyłki przepraszam) między innymi "niebiescy": Maryla, Kataryna, Ufka, FreeYourMind, Venissa, Bazak, Sosenka, Pani Łyżeczka, Poldek, celebryta Ludwik Dorn itp.. Wśród "czerwonych" to np.: Terlikowski, Wildstein, "Christianitas", Pospieszalski, Łęski, Sakiewicz, Szuldrzynski.

Generalnie obie te frakcje nie są sobie wrogie, a wręcz przeciwnie.

W pasie "ziemi niczyjej" miedzy nimi rozciąga się kontinuum poglądów obsadzanych z rzadka przez pojedyncze rodzynki, takie jak niedawno usunięty żydożerczy oszołom, paranoik i megaloman z mesjanistycznymi urojeniami Paweł Paliwoda, snobistyczny "Klub Jagielloński" czy ultrakonserwatywny klerykał i monarchista Adam Wielomski.

Nieco za frontem PiSjonarskim, ale bardzo blisko niego, znajduje się chyba niewielki acz wpływowy obozik "Sierotek po POPiSie", afiszujący się sztandarem z napisem "obiektywni", do którego (choć znów - swojej klasyfikacji pewny nie jestem, bo bardzo rzadko ich czytam) należą np. Łukasz Warzecha, "Polska XXI", salonowy admin Gniewomir Świechowski i sam Igor Janke.

Frakcji "POpaprańców" [umiarkowany liberalizm ekonomiczny + umiarkowany konserwatyzm społeczny] właściwie nie zauważyłem - co jest dość dziwne, gdy się weźmie pod uwagę wynik ostatnich wyborów parlamentarnych i sondażowe poparcie dla PO. Odkąd jestem w Salonie24 spotkałem zaledwie jednego (sic!) przedstawiciela, którego mógłbym zaliczyć do tej frakcji - niejaką Renatę Rudecką-Kalinowską. Być może znalazłoby się jeszcze parę osób warunkowo kwalifikujących się do tej frakcji, np. NEOspasmin, mr off, Azrael, a wśród "czerwonych" być może Godlewski, Leski, Barbur (nie jestem pewien, bo rzadko ich czytam).

Także prawdziwych "Lewaków" [(skrajny) egalitaryzm ekonomiczny + (skrajny) liberalizm społeczny] jest bardzo niewielu (np. Łukasz Foltyn, pandada, ezyrr, nameste, a_s_i_m_o, rode), a ich "czerwona" reprezentacja - "Krytyka Polityczna" - pełni funkcję używanego raz na dwa miesiące "listka figowego".

Wspólną cechą salonowych "Lewaków" - tak "czerwonych" jak i "niebieskich" - jest znikoma, zwłaszcza ostatnio, aktywność. Podobną atrofię aktywności - uzupełniana opuszczaniem Salonu24 - można ostatnio obserwować także w rachitycznym obozie "POpaprańców" i "POpaprańców warunkowych".

Generalnie bardzo mało aktywni (a w wielu przypadkach w ogóle nieaktywni od kilku miesięcy) są "czerwoni" - nie licząc niedawno wyrzuconego Paliwody, publikującego powieść Wildsteina i okresowo Terlikowskiego, a dawniej także Leskiego, Sadurskiego i Warzechy. Wygląda na to, że "czerwoni" bloggerzy przedsięwzięcia Jankego i swojej w nim partycypacji nie traktują zbyt poważnie.

Jest jeszcze jeden wyróżniający się obóz, obóz "FiZozofów": wykształconych ściśle - głównie fizyków - odszczepieńców wypisujących tu swoje "heretyckie" wobec naukowego mainstreamu i filozofiopodobne wywrotowe przemyślenia. Arkadiusz Jadczyk, Eine, Hexenhammer, Tichy, Waldemar.m itp..

Pozostało jeszcze wyliczenie osób, których nie potrafię precyzyjnie zaklasyfikować wg klucza polityczno-ideowego, bo nie znam ich poglądów gospodarczych i politycznych, a które zbiorczo określam mianem "Antykonserwatystów". Do tej bardzo nielicznej grupy oprócz niektórych "Lewaków" zaliczają się członkowie Pomiotu Zbiorowego (wliczając w to moją skromną osobę) i być może garstka innych, mało aktywnych, zwłaszcza ostatnio, bloggerów i komentatorów: nisza, maruti, A1bert(?), Grześ(?), Chevalier_des_Arts(?).

 

Etiologia sodomii

Dlaczego Salon24 stał się enklawą dla "Prawactwa"- tj. sKorwinsynów, PiSjonarzy, Sierotek po POPiSie i maniaków takich jak Paliwoda - oraz rozfilozofowanych (pseudo)naukowych szaleńcow-odszczepieńcow?

1. Może Salon24 reprezentatywnie odbija światopoglądowy profil polskiego społeczeństwa, a przynajmniej tej jego części, która regularnie korzysta z internetu, co prowadzi do smutnego wniosku, ze takie właśnie mamy społeczeństwo?

2. Może jest to efekt różnic psychologiczno-socjologicznych między "Prawactwem" i "nie-Prawactwem"? Może z jakichś powodów "Prawacy" mają więcej niż "nie-Prawacy"czasu lub chęci do pisania blogów i komentarzy?

3. Może jest to wynik świadomego - acz subtelnego - działania Igora Janke i jego ekipy, którzy od początku chcieli, by Salon24 stał się "prawacki" i swój cel uzyskali zniechęcając "nie-Prawaków" dyskryminacją przy moderacji, w ekspozycji na Stronie Głównej i w ustalaniu składu "czerwonych"?

4. Może jest to zaledwie konsekwencja dość przypadkowego "efektu założyciela"?

- Salon24 to "komensal" IVRP, który narodził się w momencie, gdy "prawaccy" hunwejbini wykazywali tryumfalistyczną nadaktywność i niejako w naturalny sposób stworzył dla nich niszę, którą ci szybko zasiedlili.

- "Jankesi" sami są "Prawakami", więc siłą rzeczy na początkowym etapie rozwoju Salonu24 rekrutowali "czerwonych" głównie z grona swoich "prawackich" znajomych/sympatyków.

- Reputacja samego Janke oraz "prawacka" nadreprezentacja wśród "czerwonych" do grona "niebieskich" skuteczniej wabiła "Prawaków" niz "nie-Prawaków".

- Później zadziałał efekt dodatniego sprzężenia zwrotnego: im więcej "czerwonych" i "niebieskich" "Prawaków", tym więcej nowych "Prawaków" (i "czerwonych" i "niebieskich") przywabiali, a efektem "towarzystwa wzajemnej adoracji" mobilizowali do aktywności. W przypadku "nie-Prawaków" działał ten sam mechanizm, ale w przeciwnym kierunku - im mniej jest "nie-Prawaków", tym mniej aktywni się stają oraz przywabiają mniej nowych.

- Gdy "nie-Prawacy" stali się mniejszością, w naturalny sposób częściej niż "Prawacy" stawali się ofiarami flamu/chamstwa/agresji/trollingu, co nie tylko zniechęcało nowych, ale także skłaniało osiadłych mniejszościowców do rezygnacji/emigracji.

- Gdy już znaczna "prawacka" nadreprezentacja użytkowników (aktywnych i pasywnych) Salonu24 się utrwaliła, Janke kierując się komercyjnym sukcesem swojego przedsięwzięcia (tj. "klikalnością") postanowił rozpieszczać "stałego klienta" (tym bardziej, ze ten jest kapryśny i pieniaczy, więc ma tendencje do wszczynania awantur, gdy poczuje się odpowiednie nie dowartościowywany) i mógł świadomie zacząć stosować elementy postępowania opisanego w pkt. 3.

5. Naukowi odszczepieńcy nie lubią wystawiać się na krytyczny osąd kompetentnych ekspertów, dlatego starają się kisić we własnym sosie, a swoimi rewelacjami epatować mniej krytycznych laików. Może Salon24 nieźle się do tego nadaje?

 

Tak czy inaczej, obawiam się, że przedsięwzięcie "Jankesów" - po początkowym wrażeniu sukcesu - straciło impet i zaczęło gnić. Przemawiają za tym następujące symptomy:

  • Mała i ciągle malejąca - a czasem wręcz zerowa - aktywność większości "czerwonych", świadcząca o ich lekceważącym stosunku do blogowania w tym przybytku.

  • Sporo rezygnacji, zarówno wśród "czerwonych" jak i szacownych "niebieskich", oraz odpączkowanie konkurencyjnego Tekstowiska.

  • Brak zmian technicznych, mimo że warstwa techniczna Salonu24 jest mizerna, a zmiany były wielokrotnie zapowiadane.

  • Zanik komentarzy/blogów redakcyjnych i rzadsze komentarze/wpisy samego Igora Janke, co może wskazywać na to, że sami gospodarze utracili pierwotne zaangażowanie w projekt.

  • Notoryczne niedotrzymywanie obietnic przez "Jankesów" (a to odnośnie zmian technicznych, a to odnośnie salonowego odpytywania polityków, a to odnośnie stworzenia sensownego regulaminu, a to odnośnie walki z chamstwem, a to odnośnie sprawiedliwego traktowania użytkowników i równowagi na SG itp.), które może świadczyć o ich bezradności lub niezbyt poważnym podejściu do tego - mało intratnego? - przedsięwzięcia. Rozpieszczanie "Prawactwa" i długi okres tolerowanie generującego liczne "kliki" Paliwody może być objawem desperackiego ratowania opłacalności projektu.

 

Jak to się może skończyć? No cóż, nie zdziwiłbym się, gdyby Janke w końcu rzucił Salon24 w cholerę i sprzedał go pierwszemu lepszemu chętnemu. Coś mi się zdaje, że najbardziej prawdopodobnym kupcem mógłby być UPR - ma na miejscu gotową wyznawczą klientelę, a Korwin i Michalkiewicz wyjątkowo rozsmakowali się w blogowaniu w otoczeniu czołojebczej hołoty ku jej ekstatycznej uciesze...

 

Tolerancja dla sodomitów

Ostatnio wśród drobnych frakcji "nie-prawackich" obserwuję lawinowo narastający poziom znudzenia i zbrzydzenia Sodomą24: obcowanie z etyczną padliną i sadyzmem tutejszej debaty oraz konsumpcja miejscowych intelektualnych fekaliów i doświadczanie na własnej skórze perwersyjnego poczucia sprawiedliwości administratorów, skłoniło większość członków i ex-członków Pomiotu Zbiorowego - a także innych bloggerów (np. Ziggi, ezyrr) - do zakończenia swej działalności bloggerskiej (i radykalnego ograniczenia komentatorskiej) lub zapowiedzenia, że z dużym prawdopodobieństwem w najbliższej przyszłości to uczynią.

Ja nie podzielam tej postawy, a Wasze - teraz zwracam się do salonowej mniejszości antykonserwatywnej - decyzje bardzo mnie rozczarowały. Ok, może faktycznie z powodu intelektualnej lichoty większości bloggerów i komentatorów w Sodomie24 nie bardzo jest co czytać i z kim dyskutować; może faktycznie dominuje tu nawymiotna (anty)kultura rednecko-katofundamentalistyczna; może rzeczywiście Igor Janke i jego ekipa to ludzie nikczemni i zepsuci, a ich działania urągają poczuciu elementarnej przyzwoitości. Ok, może tak właśnie jest - tylko co z tego? Dlaczego ten stan miałby przeszkadzać nam robić swoje? Ja tutaj jestem przede wszystkim antykonserwatystą starającym się tropić, "badać" i dementować zakłamania w które obfituje propaganda agresywnego tradycjonalizmu, więc dla mnie sytuacja w której mam wygodny dostęp (rozwinięta społeczność około 3 tysięcy bloggerów, "czerwoni" reprezentanci głównego nurtu debaty publicznej i znakomita koncepcja Strony Głównej) do wszędobylskiego "materiału badawczego" jest wręcz wymarzona, mimo wszystkich niedogodności. Myślałem, że Wy swoją rolę tu postrzegacie podobnie jak ja, i by móc ją odgrywać jesteście gotowi znosić nawet mało estetyczne widoki, bowiem sednem tej roli jest właśnie krytyka tej wątpliwej estetyki i wszystkiego, co z nią związane. W czym się pomyliłem?

 

Przypisy

[1] - Przykładowe wypowiedzi Igora Janke:

"NICPOŃŃ!!!

Wyrzuć te k...., bo nie moge tego dać na sg. Możesz, jako konserwatysta, zrobić to dla dobra porządku publicznego? Porzadek publiczny, pewnie dla Ciebie coś znaczy, nie nie?"

http://crusader.salon24.pl/22548,index.html#comment_341883

"(...) Nicek - pliz, nie klnij, bo musze stosowac równe standardy."

http://crusader.salon24.pl/76541,index.html#comment_1124015

 

[2] - Plaga ultrakonserwatywnych minarchistów, sekciarskimi więzami skupionych wokół UPR i jej komicznych patronów, którzy w misjonarsko-paranoicznym amoku zanieczyszczają (np. w taki sposób) najróżniejsze fora i blogosfery wytworami własnych zakażonych utopiami, teoriami spiskowymi, infantylną naiwnością i przekorą umysłów, oraz bezmyślnie powtarzanymi propagandowymi sloganami, etykietkami i faktoidami. Uderzająca w tej mentalności jest fascynacja "redneckim" knajactwem, przemocą oraz uproszczonymi, często fałszywie dychotomicznymi, wizjami świata, opisywanymi przede wszystkim za pomocą kulawych generalizacji, analogii i metafor.

 

[3] - Szerszą analizę tego typu mentalnego przeprowadziłem w niniejszym komentarzu/elaboracie:

http://nameste.runhost.net/44575,index.html#comment_673236

 


SPROSTOWANIE

Tak jak się obawiałem, moje słabe rozeznanie w poglądach rzadziej przeze mnie czytanych gości Salonu24 [a muszę przyznać, że jest wielu takich: w Salonie więcej dyskutuję niż czytam, poza tym tych, co piszą głównie na temat politycznej bieżączki nie czytam prawie w ogóle, bo ta tematyka zwyczajnie mnie nie interesuje] zaowocowało licznymi wpadkami w mojej próbie pospiesznego szufladkowania. Osoby wskazane mi jako zaszufladkowane nieprawidłowo usuwam ze swoich list. Komentatorom, którzy zwrócili mi uwagę serdecznie dziękuje, a pokrzywdzonych najmocniej przepraszam.

Ze swoich list usunąłem następujące osoby:

Trystero i Rybitzki (zasugerowano przeklasyfikowanie obu do frakcji sKorwinsynów, sub-frakcji libertarian areligijnych), Jewropejczyk (sam pośrednio zasugerował umieszczenie się w pasie "ziemi niczyjej" między sKorwinsynami a PiSjonarzami), Shreiber (zasugerowano przerzucenie do frakcji PiSjonarzy), Wojciech Sadurski

Ponadto zgodnie z sugestiami, Qatrykowi zwracam status konserwatysty społecznego.

Po interwencji samego Qatryka niezadowolonego z zaproponowanego przez Chevalier_des_Arts zaklasyfikowania go do "konserwatystów społecznych", przywracam mu etykietkę libertarianina-libertyna.


Quasi
O mnie Quasi

"Cóż za smutna epoka, w której łatwiej jest rozbić atom niż zniszczyć przesąd." Albert Einstein "Nic w biologii nie ma sensu jeśli jest rozpatrywane w oderwaniu od ewolucji." Theodosius Grygorovych Dobzhansky "Nieszczęśćie tego świata polega na tym, że głupcy są pewni siebie a mędrcy pełni wątpliwości." Bertrand Russell "Conservatives are not necessarily stupid, but most stupid people are conservatives." John Stuart Mill "Never assume malice when stupidity will suffice." Hanlon's razor

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka