catrw catrw
189
BLOG

Debata w USA dotycząca bodźców

catrw catrw USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Debata w USA dotycząca bodźców

image

Czy zbyt duże wydatki federalne mogą spowodować przegrzanie gospodarki?

I czy to jest realne ryzyko ekonomicznego planu ratunkowego administracji Bidena o wartości 1,9 biliona dolarów?

Dla wielu ekspertów odpowiedzi na te pytania brzmią: tak i nie.

Dlaczego to ma znaczenie?

Jest strach przed inflacją jako najważniejszy powód, dla którego Demokraci i Republikanie sprzeciwiają się najnowszej rundzie bodźców.

 Na razie jednak większość ekonomistów spodziewa się, że inflacja pozostanie niska, nawet jeśli cały pakiet zostanie uchwalony.

Niepokojąca jest wiadomość podana przez byłego sekretarz skarbu i eksperta z Partii Demokratycznej Larryego Summersa, że „paczka jest za duża”.

W ten sposób udało mu się ustalić makroekonomiczne warunki debaty stymulacyjnej. Ryzyko, jak widzi Summers to: że więcej pieniędzy zostanie wydanych na rynku krajowym, niż gospodarka amerykańska jest w stanie wchłonąć.

Kiedy tak się dzieje, ceny mogą ostatecznie wzrosnąć, w procesie znanym jako inflacja popytowa, ponieważ konsumenci konkurują ze swoimi dolarami o ograniczony zestaw zasobów. Przegranymi na inflacji są osoby oszczędzające i każdy, kto żyje ze stałego (nieskorygowanego o inflację) dochodu. Zwycięzcami są na ogół dłużnicy o stałym oprocentowaniu, co obejmuje większość Amerykanów posiadających kredyty hipoteczne.

Ogólny obraz: szeroki konsensus ekonomiczny, zarówno w administracji Bidena, jak i poza nim, jest taki, że skala obecnego kryzysu wymaga bardzo dużej reakcji, a 1,9 biliona dolarów nie jest zbyt duże.

Większość ekonomistów zgadza się jednak, że w zasadzie istnieje coś takiego, jak zbyt duże wydatki rządowe, nawet jeśli jeszcze nie grozi USA osiągnięcie tego punktu.

  „Czy polityka fiskalna może posunąć sprawy za daleko? Zadaje pytanie znany ekonomistka Stony Brook.

  „Myślę, że proponowane 1,9 biliona dolarów naraża nas na ryzyko inflacji pociągającej za sobą popyt? - ekonomistka Stephanie Kelton...”

"Raczej, nie. Ale należy skoncentrować się na ryzyku inflacji i nie mówmy o wyczerpaniu się pieniędzy”….

Strach przed gwałtowną inflacją może zostać przesadzony, zwłaszcza w gospodarce, w której słabe lub nieistniejące związki zawodowe mają niewielką siłę do negocjowania umów płacowych powyżej inflacji. Oficjalne stanowisko przewodniczącego FED Jaya Powella jest takie, że „może wystąpić presja na wzrost cen” w miarę ponownego otwarcia gospodarki, ale taka presja prawdopodobnie nie będzie „ani duża, ani trwała”.

Poza tym, jeśli inflacja wzrośnie, mówi sekretarz skarbu Janet Yellen, „mamy narzędzia do radzenia sobie z tym ryzykiem”. Jako była przewodnicząca Rezerwy Federalnej, jest w lepszej pozycji niż ktokolwiek inny, aby wysunąć takie twierdzenie - to FED  jest odpowiedzialny za podnoszenie stóp procentowych, gdy inflacja grozi zbyt wysokim poziomem.

Jak to działa: rosnąca inflacja nie zawsze jest złą rzeczą. Z umiarem tego właśnie chce FED. Jeśli szybko rozwijająca się gospodarka spowodowała wzrost inflacji, a FED podniósł stopy, aby spowolnić wzrost do bardziej zrównoważonego poziomu, może to znormalizować stopy procentowe i inflację po ponad dziesięciu latach, kiedy oba były „nienormalnie” niskie. Osobnym zmartwieniem jest to, że kolejna runda kontroli bodźców może posłużyć do jeszcze wyższego i tak już spienionego rynku akcji. Gdyby bańka giełdowa pękła, mogłoby to spowodować znaczną utratę bogactwa. Jednak większość majątku giełdowego należy do bogatych. Krach na giełdzie w połączeniu z pomocą dla bezrobotnych i inną pomocą dla ubogich pomógłby zmniejszyć nierówności - i może nawet nie zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu

Rozważając potencjalne ryzyko nadmiernych wydatków, należy również pamiętać o potencjalnych korzyściach, w tym bogatszej, zdrowszej populacji.

Czego brakuje w debatach o inflacji?

 Inflacja skoncentrowanie się na cenach konsumpcyjnych, co pozwala ekonomistom przeoczyć wszystkie inne społeczne oznaki złych cen.

 Suma 1,9 biliona USD jest tak dziwaczna, że ​​denerwuje nawet weteranów rozdawnictwa.

Czy „luka popytowa” została dobrze wyliczona?(czyli poziom bodźca, jakiego gospodarka „potrzebuje”, aby tę różnicę pokryć)....

To, że „bodziec demokratyczny” znacznie przewyższa szacunki dotyczące luki popytowej, przyprawia wielu ekonomistów o palpitacje serca na temat inflacji.

Wielu ekonomistów uważa, że inflacja nie czai się za rogiem. To nie są lata 70. Demokraci muszą odłożyć na półkę pamięć o stagflacji.

Strach przed inflacją stał się większym zagrożeniem dla gospodarki amerykańskiej niż sama inflacja. Administracja Bidena chce wydać 1,9 biliona dolarów na walkę z koronawirusem i jego skutkami ekonomicznymi. Kongres zmaga się ze szczegółami, z których część z pewnością można by poprawić.

Ale plan napotyka również sprzeciw ze względu na to, że tak duże wydatki mogą ożywić inflację. „To nie byłoby przegrzanie; to byłby pożar ”, napisał na Twitterze Olivier Blanchard, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Lawrence Summers, jeden z wyższych rangą przedstawicieli każdej z poprzednich dwóch demokratycznych administracji, ostrzegł w The Washington Post przed „presją inflacyjną, jakiej nie widzieliśmy od pokolenia”. Te ostrzeżenia powinny brzmieć znajomo, ponieważ słyszymy je od 40 lat. Zagrożenie inflacją było wielokrotnie przywoływane jako uzasadnienie ograniczenia wydatków federalnych, powstrzymania dążenia do pełnego zatrudnienia i ograniczenia siły ekonomicznej pracowników.

To zmęczony refren, który wydaje się być śpiewany głównie przez tych, których poglądy ukształtowały się w stagflacyjnych latach siedemdziesiątych. Żyjemy jednak w erze anemicznej inflacji, a zmiany w krajobrazie gospodarczym od lat 70. znacznie zmniejszyły szanse na ożywienie, w tym czujność Rezerwy Federalnej, utratę siły przetargowej pracowników i skutki globalizacji.

Rzeczywiście, w ostatnich dziesięcioleciach FED i inne banki centralne poświęciły wiele wysiłku, aby wygenerować inflację. Co więcej, panikarze inflacji nie tylko dochodzą do błędnych wniosków. Zadają złe pytanie. Skupiają się na wpływie na agregaty gospodarcze, a nie na życiu poszczególnych Amerykanów.

Podczas Wielkiego Kryzysu brytyjski ekonomista John Maynard Keynes przekonywał, że spadkowi wydatków sektora prywatnego można zaradzić wzrostem wydatków rządowych. Pokolenie później, gdy amerykańscy decydenci starali się zrealizować jego pomysły, odpowiedzieli na oczywiste pytanie, ile wydatków potrzeba, rozwijając koncepcję „luki popytowej”.

Jeśli nie wypełnisz tej luki, ludzie będą cierpieć. Problemem były również zbyt duże wydatki: nie tylko marnotrawne, ale i inflacyjne. Obawy o potencjał inflacyjny planu Bidena wynikają z oceny, że administracja proponuje wydać kwotę większą niż obecna luka popytowa.

Plan Bidena nie jest jednak tradycyjnym bodźcem. Nie jest skalibrowany, aby wypełnić lukę popytową. Jest to raczej zbiór propozycji zaspokojenia konkretnych potrzeb, w tym zatrzymania pandemii, zatykania dziur w budżetach federalnych, stanowych i samorządowych, udzielenia pomocy finansowej pracownikom oraz ponownego otwarcia szkół.

Zagregowane miary wzrostu gospodarczego, takie jak produkt krajowy brutto, trafiają na pierwsze strony gazet.

Tymczasem FED szacuje, że stopa bezrobocia w dolnym kwartale gospodarstw domowych przekracza 20 proc. Paul Krugman (może i trafnie) określił te przepisy jako „pomoc w przypadku katastrof”.

Być może mniej osób powinno dostać czek na 1400 dolarów? Być może rząd powinien nadal wysyłać czeki dla bezrobotnych do czasu zatrudnienia pracowników, zamiast wyznaczać arbitralny termin?

 Ale odpowiednia kwota wydatków to kwota niezbędna do opanowania pandemii i postawienia ludzi na nogi. Niezbędne wydatki oczywiście pobudzą gospodarkę. Ale nawet w tych warunkach nie jest jasne, czy spowoduje to wzrost inflacji do niewygodnych poziomów?

 Luka popytowa to „eleganckie” pojęcie, ale nikt nie wie, jak ją dokładnie zmierzyć, ani jej związek z inflacją nie jest jasno zrozumiały.

Domysły osób wykształconych to nie to samo, co domysły oparte na wiedzy. Jest też wielu mądrych ludzi, którzy nie widzą zbliżającej się inflacji. Czas pokaże co będzie….



...

catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka