Drętwa kampania wyborcza w Izraelu….
Albo wszystko już jest „poukładane” albo Bibi Netanjahu odpuścił?
Jako daleki krewny stawiam na to pierwsze! Jeśli poukładane, to im mniejsze wyborcze zamieszanie, im krótsza kampania tym lepiej, będzie bez niespodzianek…
Rosyjski Żyd Avigdor Lieberman zdradził Izraelską Prawicę, kolejny izraelski rzad musi być bez niego…
Patrząc w przyszłość należy postawić pytanie: co się stanie, jeśli nauczyciele zdecydują się na strajk?
W Izraelu podobnie jak w Polsce. Na rozpoczęcie następnego roku szkolnego, dwa tygodnie przed dniem wyborów lewicowi związkowcy sygnalizują, że takie działanie jest rozważane…
Co jest pewne? Politycy Charedi (partie pobożnych Żydów) powtarzają, że dołączą tylko do rządu kierowanego przez Likud….
Na razie jest tak jak chce Lieberman, bez niego nie ma prawicowej koalicji…
Ale są inne rozwiązania może być rząd jedności narodowej (centro-prawicowy). Izrael politycznie przypomina II RP w kresie rządów sanacji, najlepsi politycy to sprawdzeni wojskowi...W polityce operują językiem z wojska niezrozumiałym dla cywilbandy…
Rząd jedności można łatwo utworzyć z Liebermanem lub bez niego, stawiam na to drugie.
To będzie Likud + Blue and White = 69/70 mandatów na 120...
Z domeny Rosnera
