Grzegorz Kołodziejczyk Grzegorz Kołodziejczyk
464
BLOG

Śmierć Papały. "To Słowik szukał Ruskich"

Grzegorz Kołodziejczyk Grzegorz Kołodziejczyk Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Podczas spotkania gangsterów w hotelu "Gołębiewski" na Mazurachwiosną 1998 roku Andrzej Zieliński, pseudonim Słowik, szukał "ludzi ze Wschodu", którzy mieli przyjąć zlecenie na zabójstwo gen Marka Papały

 

Tak  zeznał w marcu przed sądem Piotr K., pseudonim Broda. W środę świadek koronny został wezwany na kolejną rozprawę, na której miał rozwijać ten wątek.

ŚWIADEK KORONNY OBCIĄŻA GANGSTERA PRZED SĄDEM

"Broda" zeznaje na procesie Andrzeja Zielińskiego (pseudonim Słowik) i Ryszarda Boguckiego, oskarżonych o udział w zabójstwie gen. Marka Papały. W środę o godz. 10 rozpoczęła zamknięta kolejna rozprawa z jego udziałem. Wcześniej na pytania sędziego i stron odpowiadał na przełomie marca i kwietnia tego roku. Co do tej pory powiedział "Broda" i dlaczego może mieć to znaczenie dla procesu gangsterów?

Ze "Słowikiem" na stypie 

      Andrzej zwrócił się do mnie z prośbą, czy mam kogoś, czy mógłbym kogoś ściągnąć ze Wschodu, kto zrobiłby tutaj jakąś fajną robotę. Dokładnie tak to brzmiało. W kontekście "fajna robota" było, że chodzi o coś poważnego.      Fragment zeznań Piotra K.



K. w swoich zeznaniach na procesie (otrzymaliśmy od sądu kopie akt) oraz tych składanych wcześniej w prokuraturach katowickiej i łódzkiej, uprawdopodabnia wersję oskarżycieli o udziale Andrzeja Zielińskiego w mordzie na generale. "Broda" twierdzi, że ze "Słowikiem" utrzymywał kontakty, którym pomagała jego działalność w "starym Pruszkowie". - Nie dokonywałem z nim przestępstw, (...) natomiast znaliśmy się, spotykaliśmy się wielokrotnie, w różnych okolicznościach - zapewniał K.

To właśnie podczas jednego z takich spotkań miał dowiedzieć się o planowanym zabójstwie jakieś ważnej osoby, ale wówczas - było to wiosną 1998 roku - nie skojarzył jeszcze, że chodzi o byłego komendanta głównego policji. Do rozmowy"Słowika" z "Brodą" miało dojść krótko po śmierci Nikodema Skotarczaka, legendarnego mafiozo z Wybrzeża, na stypie, którą jego koledzy gangsterzy z Pruszkowa urządzili na Mazurach. - (…) Nazywam to przedłużeniem stypy po Nikodemie, bo rzeczywiście było to zaraz po jego śmierci w dzień po pogrzebie bodajże. Spotkanie było nieformalne, nikt go nie zwoływał, natomiast w Mikołajkach wtedy był „Bolo”, był Andrzej, „Parasol”, było jeszcze kilku moich znajomych – zeznaje Piotr K.

Zlecenie na "fajną robotę" 


Wtrakcie "przedłużonej stypy" - jak twierdzi świadek koronny - "Słowik" miał go zapytać dokładnie o to, czy „mógłby kogoś ściągnąć ze Wschodu” do zrobienia „fajnej roboty”. – W kontekście było, że chodzi o coś poważnego. Natomiast nikt nie przyszedł do mnie i nie powiedział: słuchaj potrzebuję kogoś do zabicia generała (…) – tłumaczył "Broda" przed sądem na rozprawie w marcu, a później doprecyzowywał - ("Słowik" -red.) ewidentnie szukał wykonawcy. Po latach śmiem twierdzić, że chodziło o generała Papałę (...).

Dlaczego gangster miał z taką propozycją zwrócić się akurat do "Brody"? Bo to on postrzegany był jako łącznik między polskimi a rosyjskimi gangsterami, z którymi działał jakiś czas na Wschodzie. W trakcie spotkania w Mikołajkach Piotr K. przypuszczał jeszcze, że "Słowik" może szukać killerów, którzy podejmą się zabicia Andrzeja Kolikowskiego, ps. "Pershing" – przywódcy pruszkowskiego gangu.

Podzielił się tą wiedzą z jednym z braci D. (jego ówczesnych szefów w "Pruszkowie" – red.). – (…) Natychmiast spotkałem się z Leszkiem (ps. "Wańka" – red.) i powiedziałem, że była taka rozmowa z Andrzejem (Zielińskim – red.), co mam robić, bo Andrzej był wysoko w hierarchii i nie mogłem mu wprost powiedzieć, słuchaj, pocałuj mnie gdzieś, tylko powinienem zrobić mu grzeczność, jeżeli była to przysługa. 

      Andrzej był wysoko w hierarchii i nie mogłem mu wprost powiedzieć, słuchaj, pocałuj mnie gdzieś, tylko powinienem zrobić mu grzeczność, jeżeli była to przysługa. Natomiast Leszek tak jak już powiedziałem tutaj przed sądem, powiedział, żebym robił jakąś zasłonę dymną i nic nie robił w tym kierunku, natomiast on się zorientuje o co chodzi.      Z zeznań Piotra K.

Natomiast Leszek tak jak już powiedziałem tutaj przed sądem, powiedział, żebym robił jakąś zasłonę dymną i nic nie robił w tym kierunku, natomiast on się zorientuje o co chodzi – zeznawał Piotr K.

Po jakimś czasie - według świadka koronnego - przyszedł do niego drugi z braci D. Mirosław i powiedział, że Rosjanie przyjeżdżają do Polski i ma się nimi zająć.

Opiekę nad gangsterami z "grupy Smołczyńskiej" z polecenia "Brody" miał sprawować także Sławomir O., jeden z warszawskich policjantów, pierwowzór komisarza "Despero" z serialu "Pitbull"

Według zeznań świadka koronnego to Aleksander, czyli jeden z dwóch Rosjan, którymi "Broda" opiekował się w Polsce, strzelał 25 czerwca 1998 roku do generała Marka Papały.

Wiarygodność "Brody" 

Czy zeznania "Brody" są wiarygodne? Na początku czerwca cześć mediów poddała je w wątpliwość. Według nich świadek koronny zeznał, że w maju 1998 roku w spotkaniu na Mazurach uczestniczył wspomniany wcześniej Nikodem Skotarczak, który od miesiąca już przecież nie żył, co ma świadczyć o niewiarygodności świadka koronnego. Zapytaliśmy o to łódzkich prokuratorów.

Piotr K. w sprawie zabójstwa Marka Papały nie złożył zeznań wskazujących, że podczas "stypy" w 1998 roku spotkał się z Nikodemem S. – stwierdził prokurator Jarosław Szubert, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Prokurator dodał, że informuje o tym, ponieważ w mediach ukazały się "niezgodne z faktami informacje", które "mogły wywołać u ich odbiorcy przekonanie, iż prokuratura nie potrafi należycie ocenić wiarygodności zeznań świadka".

Kolejni świadkowie

Ookolicznościach zabójstwa gen. Papały K. ma opowiadać w warszawskim sądzie jeszcze w czwartek i piątek. Na liście świadków jest też żona Mirosława Drzewieckiego, która według "Brody" znała się z Rosjanami. Żona byłego ministra sportu miała stawić się przed sądem już w maju tego roku, ale przesłała wtedy zwolnienie lekarskie. Kolejny termin miał być w 17 sierpnia, ale sąd zmienił harmonogram przesłuchań. Następne wyznaczono na 24 i 25 sierpnia.
Maciej Duda  Łukasz Orłowskitvn24.pl

Tekst opublikowany za zgodą  Grzegorza Jarosz Menedżer Projektu Regionalnego / Serwisy Agencyjne i Dystrybucja News TVN News

Kołodziejczyk Grzegorz

W mojej pracy zawodowej i społecznej spotykam się z wieloma problemami. Staram się dostrzegać je i pomagać w ich rozwiązaniu.Jestem Przewodniczącym Komisji Kultury Sportu i Turystyki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości