W czwartek Rada Warszawy zdecydowały o prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (SPEC). Stołeczni radni nie zgodzili się na wniosek PiS o przeprowadzenie referendum ws. prywatyzacji SPEC oraz podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, podwyżki cen za wodę i za odprowadzanie ścieków, a także opłat za żłobki.
Za odrzuceniem wniosku PiS o przeprowadzenie referendum głosowało 42 radnych; przeciwnych było 12; jedna osoba wstrzymała się od głosu. Zdaniem Komisji Doraźnej do spraw Referendum Lokalnego wniosek o przeprowadzenie referendum jest niezgodny z prawem, gdyż nie zawiera koniecznej liczby ważnych podpisów (do zorganizowania referendum potrzeba około 134 tysięcy podpisów, co odpowiada 10 proc. uprawnionych do głosowania warszawiaków). Komisja uznała też, że niektóre z pytań proponowanego referendum sformułowane są w sposób nierzetelny.
„Myślę, że to jest decyzja pochopna” - uważa Maciej Wąsik, przewodniczący klubu PiS w Radzie Warszawy. Zauważa, że Rada Warszawy miała do 1 września czas, żeby policzyć głosy. „Niestety w Warszawie Platforma bardzo się spieszyła, żeby SPEC sprywatyzować” - dodaje radny PiS. Podkreśla, że Komisja liczyła głosy w pośpiechu, co zaowocowało tym, że zginęło gdzieś 6 tys. głosów. „Złożyliśmy 151 tys. głosów, Platforma doliczyła się 145 tys. głosów. To nie mogło wyparować. My przed złożeniem bardzo dokładnie wszystko przeliczyliśmy. Rozumiem, że pomyłka rachunkowa to może być kilka, kilkanaście głosów. Może to efekt chaosu w komisji?” - pyta Maciej Wąsik. Podkreśla, że posiedzenia komisji nie były protokołowane. Według PO ważnych było niecałe 110 tys. głosów. Zdaniem polityków PiS została zebrana odpowiednia liczba głosów. „Na pewno pójdziemy z tym do sądu. W połowie przyszłego tygodnia będziemy przygotowani, by złożyć stosowny wniosek w tej sprawie” - zapowiada Maciej Wąsik.
Według Zbigniewa Romaszewskiego decyzja o odrzuceniu referendum zniechęca obywateli do podejmowania jakichkolwiek inicjatyw. „Odrzucenie przez Radę Warszawy obywatelskiego wniosku PiS, „Solidarności” i stowarzyszeń mieszkańców Warszawy o referendum w sprawie sprzedaży Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz podwyżek opłat za usługi publiczne jest przejawem łamania zasad demokracji i manifestacją lekceważenia obywateli. Takie zachowanie działaczy i funkcjonariuszy partii rządzącej prowadzi do apatii społecznej i przekonuje obywateli, że cokolwiek by nie zrobili, ich głos dla władz się nie liczy” - czytamy w oświadczeniu senatora PiS.
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, podkreśla, że to nie jedyny wniosek o referendum, który został odrzucony. Podobny los spotkał wniosek o referendum ws. legionowskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. „To oznacza, że władza boi się obywateli. Jeśli byłaby otwarta, jeśli byłaby faktycznie skłonna słuchać swoich mieszkańców, to nie sprzeciwiałaby się instytucji referendum” - uważa Błaszczak.
Rada Warszawy zdecydowała także w czwartek, że SPEC zostanie sprywatyzowany przez francuską Dalkię. PiS od początku sprzeciwiał się tej decyzji. „To kolejny problem proceduralny i merytoryczny. Jeśli chodzi o aspekt proceduralny, to nie miała Rada Warszawy prawa podejmować takiej decyzji przed zakończeniem prawomocnym sprawy referendum. Dopóki wniosek referendalny jest niezamknięty, na pewno Rada Warszawy nie może prywatyzować SPEC-u” - mówi Wąsik. „Co się stanie, jeśli sąd stwierdzi, że my mamy te podpisy i nakaże zrobić referendum?” - pyta radny PiS.
Poniżej zamieszczamy pełną treść oświadczenia Zbigniewa Romaszewskiego:
Odrzucenie przez Radę Warszawy obywatelskiego wniosku PiS, „Solidarności” i stowarzyszeń mieszkańców Warszawy o referendum w sprawie sprzedaży Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz podwyżek opłat za usługi publiczne jest przejawem łamania zasad demokracji i manifestacją lekceważenia obywateli. Takie zachowanie działaczy i funkcjonariuszy partii rządzącej prowadzi do apatii społecznej i przekonuje obywateli, że cokolwiek by nie zrobili, ich głos dla władz się nie liczy.
Procedura weryfikacji podpisów złożonych pod wnioskiem o referendum budzi najwyższe zaniepokojenie. Trudna do sprawdzenia przez radnych z Doraźnej Komisji ds. Referendum praca 120 urzędników Ratusza, którzy dokonywali oceny podpisów stosując wszelkie formalizmy prawne by unieważnić złożony podpis, doprowadziła do sytuacji skandalicznych. Osoba, która zamiast użyć literki m. na oznaczenie numeru mieszkania napisała np. adres: Łucka 4/5 mogła zostać pozbawiona swoich praw obywatelskich, bowiem uznawano, że takiego adresu domu nie ma. Wszelkie najdrobniejsze pomyłki w PESELu powodowały zdyskwalifikowanie podpisu przez urzędników, zatwierdzone następnie przez radnych PO, którzy nie próbowali zweryfikować czy faktycznie taka osoba istnieje, jest mieszkańcem Warszawy i złożyła podpis. Podobnie wyglądało porównywanie podpisów ze stałym rejestrem wyborców – użycie innego imienia, lub tylko jednego członu nazwiska zostało uznane za równoznaczne z faktem, że ktoś w spisie wyborców nie figuruje. Dowolnie też decydowano, że złożony podpis to nie podpis a „parafa”, co klasyfikowano jako dane niepełne.
Pomijanie głosu ponad 100 tysięcy wyborców i zastępowanie go polityką prawnych kruczków i formalizmów źle wróży przyszłości obywatelskiej aktywności w Polsce i jest sprzeniewierzeniem się swoim hasłom przez partię mająca w nazwie „obywatelska”.
Na potępienie zasługuje także cała, kompletnie nieprzejrzysta procedura wyzbywania się wartego 1,5 mld zł. majątku przez Miasto Stołeczne Warszawa. Do dzisiaj nie wiemy jakie złożono oferty na zakup SPEC i czym na korzyść wyróżniła się oferta wybrana. Tymczasem wkrótce po zlekceważeniu obywatelskiej inicjatywy referendalnej Rada Warszawy, na tej samej sesji, głosami rządzącej PO zatwierdziła sprzedaż spółki.
W tej sytuacji wzywam aktualnych parlamentarzystów reprezentujących Warszawę oraz kandydatów na posłów i senatorów ze stolicy do jasnego określenia swego stanowiska wobec łamania podstawowych zasad demokracji, co tak wyraziście widać w tej bulwersującej sprawie. W demokracji władza nawet jeśli dysponuje bezwzględną większością w organach przedstawicielskich nigdy nie powinna mieć charakteru władzy absolutnej i zawsze powinna być gotowa do poddania swoich decyzji weryfikacji, na przykład w drodze referendum.
żródło. MyPiS
W mojej pracy zawodowej i społecznej spotykam się z wieloma problemami. Staram się dostrzegać je i pomagać w ich rozwiązaniu.Jestem Przewodniczącym Komisji Kultury Sportu i Turystyki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka