Tym razem popis dał socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego. Byłego rzecznika MSZ, który zamieścił informację, iż szuka pracy, profesor wysyła (w opublikowanym i dostępnym dla wszystkich komentarzu internetowym) do uczciwej pracy, proponując zajęcie ... męskiej prostytutki.
Warto podkreślić, że ten „zacny” naukowiec (osoby nie warto chyba reklamować, skoro ma takie pomysły) oprócz przedmiotu „socjologia” naucza studentów m.in. podstaw komunikacji. I właśnie zaprezentował przykład tzw. „mowy nienawiści”, przed którą przestrzega środowisko chyba bliskie „psorkowi” – specjaliści od „gender”. Na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ od dawna bada się i propaguje się ten nurt myślenia.
Socjolog zapomina jednocześnie, że uczciwość nie jest akurat dewizą uczelnianego środowiska, gdzie nie brakuje łajdaków dających łapówki lub sprzedających swoje podpisy i stempelki na dokumentach jako członkowie Państwowej Komisji Akredytacyjnej (która przecież jakoby miała gwarantować jakość kształcenia w polskich szkołach wyższych).
„Uczelniana Hołota” – tak zatytułowałem niedawno szort na You Tube na kanale @Rafał Osiński – Człowiekiem być. A w dłuższym podcaście „Seks, korupcja i krętactwa na uczelniach” (dostępnym też w wersji pisemnej tutaj na blogu) zapowiadałem, że trzeba będzie używać coraz mocniejszego języka, gdyż do coraz większej liczby pracowników akademickich nie trafia kulturalna mowa. I - niestety - mam rację.
W kraju spolaryzowanym politycznie (co świadczy o braku krytycznego spojrzenia na ludzi znanych z mediów, o ile są ulubieńcami w preferowanych barwach) to szczególnie do socjologów należy wyjaśnianie mechanizmów obecnych w społeczeństwie: manipulacji, zacietrzewienia oraz hejtu, aby nieco tonować rozbuchane nastroje. Tymczasem naukowiec z Łodzi publicznie okazuje pogardę drugiemu człowiekowi – można przypuszczać, iż tylko dlatego, że nie lubi określonej politycznej opcji. Nic nie wskazuje, aby miał przeciwko szukającemu pracy jakieś skonkretyzowane dowodami czy choćby personalne zarzuty.
Krystyna Janda (można przypuszczać, że bliska poglądom „psorka”) kiedyś z wyrzutem wobec PiS krzyczała, iż czuje, jakby „ktoś srał jej na głowę”. Publiczny komentarz z propozycją podjęcia uczciwej pracy w roli męskiej prostytutki można porównać właśnie do próby oddania stolca na drugiego człowieka. Ale taplanie się w kloace – choćby na „znamienitym” wydziale uniwersyteckim – nie niesie chyba żadnych świetlanych wartości. Dodatkowo pokazuje, że chcąc zadrwić z człowieka traktowanego jako polityczny przeciwnik, postępowy socjolog użył zabiegu słownego – ironii realnie deprecjonującej prostytucję. Czy to ucieszy koleżanki i kolegów (również z tytułami naukowymi), którzy w sąsiednich pokojach na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ zajmują się tematyką „gender”?
Rafał Osiński
Link do shorta "Uczelniana Hołota": https://www.youtube.com/shorts/7flUsnMsA2s
Link do podcastu „Seks, korupcja i krętactwa na uczelniach”: https://www.youtube.com/watch?v=Nr5TNqW8kjY&t=32s
Sprawy społeczno-polityczne i kościelne, edukacja, ochrona zdrowia to bliskie tematy. Ale nie tylko.
Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości.
Prowadzę kanały na You Tube oraz X:
@RafalOsinski-WnikliwyKanal
@RafalOsinski-psychoedukacja
https://twitter.com/RafalOsinski_
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo