Rastamani nie obchodzą żadnych dni śmierci, bo rasta jest ever-living. Dziś idziemy bębnić ludziom na cmentarzu, a ja chodzę po ulicach z bananem na ryju. Wczoraj impra, dzisiaj impra, zero dołowania z powodu tego że jakaś część ludzi chodzi na nagrobki i zamiast pomóc dzieciom w Afryce co na chleb nie mają to stawia za tą kaskę jakieś świeczki na grobach bo inni też tak robią. Nie no ładnie to nawet wieczorem wygląda ale nie popieram tego.
Śmierci nie należy się bać, boją się jej tylko ci co źle żyją. Mam nadzieję że kiedyś w tym kraju wygra Haloween Party tudzież święto że k.. żyjemy a nie że ktoś umarł.
Inne tematy w dziale Polityka