Nie znam się na polityce tak jak wiele starszych osób, podobnie jak większość moich znajomych telewizji nie oglądam już od ponad dekady, ale oglądam filmy w Internecie. Nie słucham radia, chyba że internetowego. Dzień spędzam pracując, chodząc na imprezy z przyjaciółmi, trenując sztuki walki, uprawiając mountainboarding, freeride, snowboarding czy downhill, znajdując ciekawe rzeczy w Internecie. Tam czytuję sobie wywody różnych osób na temat poglądów politycznych młodych pokoleń, usmiechając sie przy tym z politowaniem. Co ci ludzie o tym wiedzą?
Ostatnio graliśmy na bębnach w Warszawie. Obok przechodzili jacyś młodzi lewicowcy, patrząc na nas mówili coś o Che Guevarze. Litości, co wspólnego ma rastaman z Cze? Lewica, lewicowość, to wszystko większości młodych ludzi nie mówi nic, poza jakąś wizją Janosika, populisty zabierąjacego bogatym i dającego biednym. Ludzie dziś nie wiedzą, co to. Dlaczego młoda osoba miałaby głosować na jakąś lewicę? Ideologie są tym ludziom obce, socjalizm- sama nazwa straszy, bo się zdyskredytowała, mimo że obecny socjalizm to ponoć już co innego.
Młodzi ludzie nie angażują się politycznie, bo w naszym kraju jest to kojarzone z karierowiczowstwem i strasznym lizusowstem. Działalność polityczna jest towarzyskim faux-pas, wiem bo sam próbowałem ongiś coś zdziałać. Młodzi głosują na te partie, które zapewnią im dostatnią przyszłość. Każdy zna dziś choć trochę ekonomii, uczą tych przemiotów na niemal wszystkich kierunkach. Nikt wykształcony nie zagłosuje na partię, która nie ma wielkiego pojęcia o ekonomii, i niemal nie zabiera zdania w tej kwestii. Która odwołuje się czasem do populizmu, podczas gdy młodzi nauczeni są liczyć na siebie samych i znają ekonomię na tyle by rozpoznać gdzie coś nie gra i gdzie ktoś próbuje tanimi chwytami wygrać głosy.
Jak chcecie sie przekonać jakie problemy mają dziś młodzi ludzie, to zapraszam na moje osiedle. Większość to palacze marihuany, oni mogą w przyszłości nie dostać pracy jeśli złapie ich policja i będą mieli status karanych. Sam ostatnio szukałem pracy dla bezdomnego 20-latka, który był wykluczony z rynku pracy bo był karany za sprawę z amfetaminą i nikt nie chciał go zatrudnić. Swoją przyszłość młodzi z mniejszych miast wiążą z ucieczką do większych miast bądź z wyjazdem na Wyspy lub do Holandii- liberalnych krajów w których policjant potrafi pilnować porządku na publicznych imprezach reggae stojąc tuż obok tańczących z dżointami w ustach. Ale nawet oni nie głosują na partię zapowiadajacą zmianę zasad karania za marihuanę taką jak SLD, widać wolą co innego niż bezpieczeństwo od policji.
Ja, rastaman, głosuję, z zaciśniętymi zębami co prawda, na PO, bo znam się na ekonomii na tyle dobrze by wiedzieć komu ufać. Tak samo większość moich znajomych, i rastamanów, i punków, i niewiarygodnie liberalnej młodzieży chadzającej do klubów- dla nich kompetencja w gospodarce i zwykła charyzma polityka wygrywa ze sprawami światopoglądowymi. Na co głosuje demolujący pociągi lekko upośledzony żużlowy kibol-alkoholik który jadąc ostatnio pociągiem o mało nie przedziurawił sufitu wagonu drzewcem od flagi? On głosuje na PO, podobnie jak lokalni dilerzy gandzi. Rozmowa o polityce to rozmowa przy blancie przed jednym z klubów, na lokalnym utajnionym forum internetowym albo przy osiedlowych ławeczkach. LiD? Brak takiej opcji.
Gdyby istniała kompetentna w ekonomii alternatywa dla PO, bardziej niż ta partia szanująca różne mniejszości i zabiegajaca o ich prawa, to ci ludzie na pewno tutaj by oddali swój głos. Polecam zresztą debatę na jednym z subforów portalu reggaenet.pl, gdzie rastamani publikują swoje wyniki politycznego kompasu i dyskutują o polityce. Oj, nawet mimo wskazań LiD-u jako najtrafniejszej opcji politycznej, osoby te nie chcą za bardzo głosować na LiD, mimo że rastamani i fani reggae to bardzo liberalna grupa młodzieży.
Powszechnie wydaje się że by być fanem LiD-u, trzeba pochwalać populistyczne zabieranie jednym, dawanie drugim. Poza tym, LiD nie oferuje nic poza tolerancją negatywną (o której co prawda mówi, ale której nie wdraża). I bynajmniej nie jest partią inteligencką. Zapewne wbrew temu co wyobrażają sobie działacze tej partii, LiD widziana z boku jest partią osób przeciętnych, ze środka społeczeństwa, raczej brak tu osobowości. Jest partią zbyt staroświecką, która już nie rozumie współczesnej kultury miejskiej.
Szczególnie „stetryczali” są demokraci.pl, partia nieomal już nieobecna w świadomości młodych pokoleń, i nie mająca tu nic do zaoferowania. Jej program jest nieznany, choć wydaje się centrowy, ale jest to jedna z „partii bez jaj”, niezdolnej do tak wyraźnych, zdecydowanych ruchów i poglądów jak np. PO.
PO wydaje sie partią najbardziej zdecydowaną, sprawnie prowadzoną, ma dużo bardziej radykalne i dalekoidące postulaty, i mimo obyczajowego koserwatyzmu wydaje się formacją nieporównanie bardziej konkretną, zdecydowaną do działania. Przy PO, SLD czy demokraci.pl to rozmemłane cimcirymcie, wewnętrzne niezgranie czuć na kilometr. LiD jest ugrupowaniem bezbarwnym, nieznana jest polityka gospodarcza, poza jakimiś janosikowymi populizmami. Oczekiwanie że na to będą głosować młodzi ludzie jest chyba nietrafione- nawet stadionowi zadymiarze się nie kuszą. Zdaje się że wolą ludzi odważnych, zdecydowanych, nawet jeśli ci są konserwatywni.
Wygrała zasada że głosuje się na ludzi. Wg mojego kumpla, Polacy, nawet takie jak nasz kolega - te stadionowe pijusy skaczące po siedzeniach w pociągu i zamieniające się (także z biedy) w przerażającego żula na Woodstocku, wolą by rządził nimi jednak ktoś lepszy od nich. Na „Janosika” już się nie nabierają.
Poza tym w regionch SLD to często dawny „beton”. Obecny SLD-owski włodarz w mym mieście walczy z kulturą miejską- nakazał karać nielegalne rozlepianie plakatów o imprezach, a nie stać nas na płacenie kilkuset złotych za rozplakatowanie imprezy miejskiemu domu kultury, który ma monopol na słupy. Kilka razy wysłałem maila, i nic. Mówiłem temu politykowi osobiście- wg niego nielegalne plakaty przeszkadzają starszym mieszkańcom. To niech więc liczy na głosy starszych mieszkańców. Przed wyborami na wszystkich lokalnych forach sprawę opisałem i prosiłem by na SLD nie głosować.
Być może w tym kraju pora na nową partię- młodych są miliony, to wielki elektorat, o który nikt nie zabiega, a który jednak może się zmobilizować by pójść zagłosować. Tylko że jest to elektorat bardzo różnorodny obyczajowo, wyznaniowo. I sprytny na tyle, że w mig wychwyci populizmy. Tutaj trzeba charyzmatyczne osobowości, stawiajace na kompetencję, a nie na populizm. Pora w tym kraju na partię liberalną i gospodarczo, i obyczajowo.
Inne tematy w dziale Polityka