Piszę to aby odnotować postęp cywilizacyjny jaki toczy się wokół nas. W "IC-ku" dziecko w przedziale bawiło się robotem- różowym kucykiem ruszającym głową mówiącym do dziecka "pocałuj mnie", "nakarm mnie", "uczesz mnie" mającym czujniki w różnych częściach ciała i śmiejącym się gdy było np. głaskane koło nosa. Z tyłu miało przełączniczki, dziecko przyciskiem mogło kazać mu rozprostować nózki i iść spać.
Ogólnie- robot, choć taki tandetny. Kosztował wg matki dziecka podobno ponad 100 zł. Mała widziała robot-zabawkę w przedszkolu, chciała podobny i dostała na gwiazdkę. Ot ale czasy mamy. Ja dzieciom kupuję tylko zmuszające do myślenia antyzabawki, ale kupować je muszę poza Polską. Do nas nie chyba doszły.
Fot. Antyzabawki



Polski sklep z antyzabawkami: http://www.subnormal.pl/
Polski blog o antyzabawkach http://www.subnormal.pl/blog/
Fot. Sklep z antyzabawkami w NY


Inne tematy w dziale Kultura