Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
37
BLOG

Czy PiS się zmieni? Bo na zmianę Polaków niespecjalnie się zanos

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 8

Czy PiS wierzy w to że powróci do władzy? Powrót PiS do władzy jest realny, ale pytanie, czy ta partia i jej politycy znów nie obudzą śpiącego lwa, rzesz osób które na wybory z reguły nie chodzą, bo nie interesują się życiem politycznym, ale pójść mogą gdy opary absurdu bijące z kotła polskiej polityki dojdą i do nich?

Ale możliwości na wygraną PiS ma wiele- choćby emigracja młodych. Dziś w mniejszych miastach Polski B, nawet w tych średniej wielkości, mało kto z młodych zostaje. Szczególnie silna jest emigracja bardziej liberalnych, bardziej towarzyskich, tej miejskiej bohemy, która, przynajmniej w regionie Polski z którego pochodzę, w całości niemal rozjechała się po świecie.

Emigracja bynajmniej nie ustaje, jak oszukują nas „patriotyczne” gazety, co najwyżej mocno osłabła- największą falę mamy już za sobą, co nie znaczy że nie wyjeżdżają kolejni. Ale dziś wyjeżdżają niedobitki całych subkultur które zdecydowały się na masową emigację z Polski- ze środowisk punkowych, anarchistycznych, oi, rasta, w wielu mniejszych miejscowościach zostały już tylko resztki.

Zresztą trzeba przyznać rację specjalistom z niemieckiego Deutsches Institut fuer Wirtschaftsforschung, którzy bardzo trafnie obliczyli ilość milionów Polaków która wyemigruje po otwarciu granic. Emigracja z czasem się ustabilizuje na stalym poziomie- po prostu jakiś procent absolwentów polskich uczelni będzie opuszczał nasz kraj, powodując oczywiście spowolnienie wzrostu gospodarczego i wolniejszy rozwój kraju (brak dokładnych analiz, ale wśród ekonomistów powszechnie wspominanym skutkiem emigracji (ubytku ok. 10- 15 % siły roboczej) jest obniżenie tempa wzrostu PKB).

PiS wiele zrobił by obudzić silny elektorat negatywny. Tak naprawdę dla większości obywateli ostatnie wybory były rodzajem plebiscytu: za czy przeciw PiS. Ich wizja Państwa była tak radykalna, a atmosfera jaką wytworzyli tak napięta, że walka PiS-u kontra reszta polskiego światka (reszta układu) była główną osią polaryzacji Polaków.

Naród podzielił się na dwie części- ortodoksyjnie katolicką, i tą mniej katolicką. Języczek u wagi stanowiły różne mniejszości: inteligencja wielkomiejska, ateiści, dotychczas pogardzana przez polityków młodzież. PiS zraził do siebie część mniej katolicką, a „języczki u wagi” podniosły głośne larum- stały się one celem krucjaty PiS-u.

PiS może powrócić do władzy już w następnych wyborach. Wielki lew polskiej polityki, uspokojony latami stabilnych rządów, ci niedzielni wyborcy- oni zostaną w domach, los narodu powierzając damom w niemodnych nakryciach głów wracającym z nabożeństw. Ale i wówczas PiS porządzi przy obecnym programie i radykalizmie co najwyżej do kolejnej zmiany.

Lew istnieje, może nie jest aktywny, komercyjne media i mainstreamowa telewizja to nie jego świat, oni tych mediów mogą nawet nie odbierać. On żyje w klubach, kawiarniach, pubach, na ławkach blokowisk. On dyskutuje, rozmawia. Ale to dziś on odsunął od władzy tą formację. Po raz pierwszy od polskiej transformacji ustrojowej to młodzi i miejska inteligencja miała decydujące znaczenie w wyborach.

PiS, jeśli chce jeszcze powrócić do świata polityki, powinien odmłodzić swoją partię. Ma w szeregach młodych działaczy. Może i karierowiczów, liczących na szybką karierę, ale po prostu ma w swojej partii młodych. Ja ich znam np. z pubu w moim rodzinnym mieście, gdzie nieco bronili swojej partii w dyskusji przy stoliku. Dziś są pomagierami, a powinni być wystawieni bardziej na front, i powinni mieć realny wpływ na politykę tej partii.

Przemiany pokoleniowe toczą się nieustannie. Pokolenie starszych dam w sprzedawanych na bazarach beretach po prostu wymiera w wyniku nieubłaganych procesów demograficznych. Wśród młodych PiS jest postrzegany jako partia antynowoczesna, opresyjna. Największe szkody w jej wizerunku poczynili jednak koalicjanci z okresów koalicji z LPR i SO. Wówczas wybryki ministra Giertycha, de facto kryptofaszysty, te afery z podręcznikami, pomysły z cenzurowaniem artystów sceny reggae śpiewających o marihuanie, z mundurkami- to wszystko przypisuje się dziś także PiS-owi, grającemu przecież w tej koalicji główne skrzypce.

PiS, chcąc coś jeszcze zwojować, powinien zmieniać swoją partię. Czas leci nieubłaganie, a świat jest jak płynąca rzeka, stale zmienia się. Dziś zmienił się szef redemptorystów. Stacja ta może przestać być partyjną tubą propagandową. PiS powinien się też bardziej przybliżyć do kręgów intelektualnych. Dziś postrzegany jest jedynie przez pryzmat obelg w rodzaju „wykształciuchów” rzucanych wobec kosmopolitów nie chcących być nacjonalistami. Kojarzy się z butą i agresją słowną ze strony niespecjalnie uprzejmych i baczących na zasady taktu i dobrego wychowania polityków.

PiS, choć ma ogromne wpływy w mediach, jakich np. SLD nie ma, jednak nie rządzi. I nie zanosi się by wrócił do sytuacji rozdającego karty. Polacy jednak nie są tacy jak chce PiS. Czy PiS się zmieni? Bo na zmianę Polaków niespecjalnie się zanosi.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka