Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
52
BLOG

Jutro Kongres Zielonych 2004

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 3

W zasadzie mało co o nich słychać. A jutro ta partia ma swój trzeci kongres w swej historii. W Polsce jakoś Zieloni się nie przyjęli, i z tego co widzę po moim wrocławskim zielonym przyjacielu, dają drapaka np. do Londynu. Już tyle osób mnie tam zaprasza, i on, i jeszcze DJ Jacek Ławik, chyba 60-letni już polski rastaman z siwymi dredami i okularami, który rozdawał nam w Warszawie zaproszenia na swoją londyńską imprezę. Nawet nie sądziłem że są tak starzy polscy rastamani, a tu proszę- są, tylko że nie mieszkają w tym kraju.  Cóż mu się dziwić że mieszka w Londynie...

Warszawa to jedno z najmniej ekologicznych miast Europy. Miasto zrzuca ścieki do Wisły, selektywna zbiórka śmieci nie istnieje, nie ma tych kolorowych pojemników na śmieci, są jakieś kosze na odpady surowcowe ale nikt z nich nie korzysta bo są wprowadzone fatalnie. Parki i zieleńce to wychodki dla psów. Transport miejski to monopole MZA i Tramwajów Warszawskich, w szczycie pojazdy są tak wypchane że powinno się zaspawywać drzwi i sprzedawać ludożercom jako konserwy. Jakby obalono zakazy i zezwolono "prywaciarzom" na wożenie warszawiaków prywatnymi autobusami i prywatnymi tramwajami (po państwowej infrastrukturze), to korki na ulicach ubyłyby ogromnie.

Mieszkając już jakieś 4 miesiące w Warszawie, chylę czoła przed konserwatystami. To miasto to ich bastion, tu od lat rządzą. Znany z Ameryki proces urban sprawl (dobijania centrów miast przez samochody) tu osiagnął takie apogeum że jedyny warszawski deptak, ul. Chmielna, to dziś slums z upadającymi sklepami i obdrapanymi fasadami. Wszystko co może ucieka na przedmieścia. Tak źle nie ma nigdzie chyba w Europie, a podróżuję sporo.

Nawet w Stanach, ojczyznie motoryzacji masowej, jakoś walczą z urban sprawlem, stawiają na transport zbiorowy, przepędzają ruch samochodowy z centrów i orientują je pod pieszych. A tu nic. Centrum Warszawy to blaszany supermarket pod Pałacem (Braku) Kultury, koszmarny park oraz parkingowy krajobraz księżycowy. To się nie zmieniło od kilkunastu lat.

Ale nie, ekologia, nawet jeśli zgodna z ekonomią, (często jest, ale nie zawsze) w Polsce szans nie ma. Ekolodzy to przecież geje i lesbijki, bo chcą dać równe prawa homoseksualistom. Czym jest Polska, skoro w Niemczech, gdzie wiele lat mieszkałem, Zieloni byli partią raczej centrową. Radykalniejsi od nich byli liberałowie z FDP, których szef, dr Guido Westerwelle, prawnik (http://en.wikipedia.org/wiki/Guido_Westerwelle ), nikogo specjalnie nie zadziwil gdy wreszczie zrobił gejowski coming out.

FDP chce wszystko liberalizować i wprowadzić totalną konkurencję zwalczając wszystkie monopole (takie jak koleje, bardzo już zliberalizowane w Niemczech, tamtejsza kolej państwowa ma na torach 200 innych prywatnych przewożników pasażerskich!). Niemieccy Zieloni raczej tylko mówią, w ekonomii aż tak mocni nie są. Choć ekonomię też da się zazielenić, zmniejszając opodatkowanie pracy i zwiększając opodatkowanie energii.   

W Polsce Zieloni są chyba wciąż niedojrzali. Dużo tu fundamentalizmu ekologicznego, który radykalnością przeraża mainstreamowe media. Tabloidy nie piszą o ekologii, a rządowe media publiczne w rodzaju TVP wolą z Zielonych zrobić polewkę, filmując kogoś z nich z żabiej perspektywy by wyglądał jak dureń (znany trik "politycznych" telewizji, który zacząłem rozpoznawać gdy przeczytałem o tym jak telewizje manipulują widzami).

Ekologów się przedstawia jak dziwaków- w pamięci mam fotografię w tygodniku Wprost, przedstawiającą ekologa w stroju nurka, z płetwami, protestującego przeciwko tamie w Nieszawie. Dziwne, ja nie widuję ekologów w rzece, a w stroju nurka już w ogóle. No ale cóż- kto ma media, ten ma władzę.

Polscy ekolodzy są trochę dziwni na tle tych niemieckich- mają jakieś mocno lewicujące poglądy gospodarcze. I czemu się dziwić. W Niemczech społeczeństwo jest dużo bardziej wykształcone, w Polsce nie. Tu przeciętni ludzie zwykle niemal nic nie wiedzą o ekonomii, i to widać w takich partiach.

Zresztą, czy my, jako społeczeństwo, jesteśmy normalni na tle innych? Co tu ma robić osoba mająca ekologiczne poglądy, skoro ekologiczne raje roztaczają się zaraz za naszą zachodnią granicą? Gdzie bez samochodu dojedziemy wszędzie świetnym transportem zbiorowym (w Polsce się w zasadzie rozpadł), gdzie śmieci się segreguje, gdzie jeździ się po mieście rowerem bez strachu że nas rozjedzie wariat testujący czy jego nowe ferrari rozpędzi się do  200 km/h na miejskiej ulicy. Gdzie można sobie kupić w sklepie gandziowym (head shopie) nasionka gandzi i zgodnie z literą prawa hodować w domu swoje palenie... A czasem i palić sensi nie tylko w klubach, ale i w państwowej operze (por. http://www.dw-world.de/dw/article/0,2144,1691986,00.html ). Te zdobycze, może dziwne i wielu ludziom niespecjalnie potrzebne, innym jednak służą.  

Tacy ludzie, dokładnie potencjalni wyborcy tej partii, z mojego rodzinnego miasta po prostu wyemigrowali na Zachód w jakichś 60 %- tam mają po prostu to co chcą, i to teraz. Dziś, mam wrażenie, ta partia jest chyba bez specjalnych szans po takim dwumilonowym odpływie potencjalnych wyborców, wszak z Polski wyjechała przede wszystkim liberalna młodzież z dużych miast. W Czechach masowej emigracji nie było, a tamtejsi Zieloni, podobno dużo bardziej od polskich pro-wolnorynkowi i liberalni gospodarczo, są w parlamencie i współrządzą krajem.

A w Polsce... Zieloni nawet nie istnieją w mediach inaczej niż w kontekście geja albo dziwaka w stroju nurka. Do władzy nie dobiją się chyba nigdy, przecież nawet dotarcie do wyborcy kosztuje, i to niemało, a w Polsce nie ma "election address" (katalogu manifestów programowych kandydatów rozsyłanego bezpłatnie wszystkim wyborcom) i innych demokratycznych wynalazków. To dlatego od lat mamy tylko te same partie, nie ma nawet tych dużych sił obecnych w innych krajach (liberałowie, lewica niepostkomunistyczna). Duże partie są finansowane z budżetu dziesiątkami milionów, więc szans dla innych nie ma praktycznie żadnych. Być może za brak demokracji ceną jest masowa emigracja, bo głosować można i nogami...

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka