Jestem przerażony spotykając przedstawicieli polskiej „nowej" lewicy. I wcale nie chodzi mi poglądy lewicy na kwestie obyczajowe, które są dość typowe dla ateistów czy wyznawców wielu innych religii takich jak choćby buddyzm. Chodzi mi o zapach marksizmu i leninizmu, ten posmak wrogości wobec wolnego rynku, ten klimat anty-prywatyzacyjny. Wystarczy otworzyć „Trybunę" czy „Krytykę Polityczną" by nieufność do sektora prywatnego buchnęła na nas ze szpalt.
Jestem przerażony. Znam kilku „socjalistów" i wg mnie po prostu te osoby nie znały podstaw ekonomii. Gdy ktoś sobie przeliczy rentę konsumenta w monopolu, w oligopolu, w konkurencji doskonałej, to chyba zmądrzeje i już zupełnie inaczej myśli. Tych teorii jak dotąd nikomu nie udało się obalić. Ach, ale ci ludzie tego nie znają. Z tego co widzę, nasi młodzi socjaliśći rekrutują się spośród humanistów, socjologów etc., gdzie chyba nauka a-be-ce ekonomii nie zawitała. Oto efekty kiepskiego stanu polskiego szkolnictwa wyższego. Ci ludzie po prostu nie rozumieją podstaw na jakim zbudowano świat. I jestem niemal pewien, że to się zemści potwornie na tym narodzie, który być może już wkrótce będzie miał „lewicę". I wielka szkoda że nikt nie prostuje jej bzdur. Historia uczy, że skończyć się to może tak samo jak w przypadku Ojca Rydzyka, z którym również nikt nie polemizował aż jego ideologia wygrała wybory.
Czytałem artykuł p. Żakowskiego o kondycji polskiej lewicy. I nic z niego nie rozumiem. Pan Żakowski pisał o lewicy w taki sposób jakby po lewej stronie spektrm politycznego istniała tylko jedna partia- SLD. A SLD, wg słów mego współmieszkańca R. aka „Gadająca Kotara", to: „prawdopodobnie układowe, chyba komunistyczne stowarzyszenie..." Ludzie pamiętają lata zniewolenia, nawet z podręczników (znam osobiście sporo tych którzy urodzili się już w wolnej Polsce). Ci młodsi pamiętają aferę Rywina która pogrążyła poprzedni rząd.
SLD odeszło zabite aferą Rywina. I wg wielu już nie wróci, pozostanie partią z maksimum kilkunastoprocentowym poparciem. Ludzie nie potrafią tego zrozumieć, że konserwatyści przejęli dziś spory elektorat liberalny, ongiś głosujący na lewicę. Dziś są dwie silne partie konserwatywne, i obie z nich posiliły się różnymi częściami dawnego elektoratu lewicy. PiS połkął żądnych świadczeń socjalnych, wzrostu janosikownictwa. PO połknął zwolenników zwijania granic państwa, zmniejszania obciążeń podatkowych.
Po lewej stronie takich odpowiedników nie ma. Typowemu liberałowi prędzej ręka uschnie, niż odda głos na SLD od którego etatyzmem i kryptokomunizmem czuć na kilometr. Demokraci.pl, w koalicji z SLD mającymi być „lewicowym" odpowiednikiem PO, po prostu nie mają charyzmatycznego przywódcy, któryby ich pociągnął. Do tego wciąż mają kompleks Platformy, która ongiś była frakcją Unii Wolności. Oni swoją rolę wciąż postrzegają przez pryzmat sukcesów Platformy czy PiS-u, i to o tego konserwatywnego wyborcę tak naprawdę chcą walczyć.
Demokraci.pl według wszelkich standardów europejskich to zresztą klasyczna chadecja. Związki z postępowym skrzydłem Kościoła Katolickiego są tutaj bardzo silne. Demokraci.pl nie są interesujący dla liberałów czy lewicowców, bo nie są ani liberalni, ani lewicowi. To raczej pozostałość jakiegoś dawnego konstruktu, która się rozpadła na skutek gigantycznej rządzy władzy jednego z ówczesnych szefów tego wielkiego ugrupowania.
Dziś demokraci.pl, ta resztkówka Unii Wolności, jest wymierającym dinozaurem z politykami o głowach przyprószonych siwizną. Partia utraciła kontakt z wyborcami, szczególnie z młodymi pokoleniami. Zgubiła się we współczesnej rzeczywistości, a chwile chwały ma dawno za sobą. Wielkie ego tej grupy ludzi nie pozwala im spojrzeć trzeźwo dookoła i zobaczyć, że są na niemal ostatecznym wymarciu, zamknięci w wieży z kości słoniowej. Partia rzekomo inteligencka skończyła jako partia wyalienowanych, zadufanych i nadętych, ani myślących o odpowiadaniu na potrzeby ludzi wokół nich. Po demokratach.pl na pewno nikt nie będzie płakał.
Polska "lewica" w parlamencie chyba upatruje receptę na sukces w noszeniu tej magicznej metki "lewica". Zgodnie z tą ideologią polityczną wystarczy przywdziać tą magiczną nazwę i wyborcze efekty powinny nadejść same. Podczas gdy sam termin „lewica" w Polsce jest postrzegany przez pryzmat komunizmu, i skażony swym historycznym kontekstem. Ta nazwa- lewica- zawsze będzie kojarzona z odium totalitaryzmu z jakiego Polska wyszła. Jest ona na dobre ileśdziesiąt lat zepsuta. Ale chętnych na jej używanie nie brakuje- to wciąż kilkanaście procent głosów tych, którym za poprzedniego systemu żyło się chyba jednak lepiej, albo głosy ludzi którzy przedkładają sprawy światopoglądowe nad ekonomiczne- w Polsce jest mimo wszystko wielu antyklerykałów.
Tymczasem lewica na świecie, jak pisze Chmielewski, weszła na inną drogę (por. http://www.chmielewski.uni.wroc.pl/i_dlaczegopolscyliberalowie.html ). Gospodarczo bliżej jej klasycznym liberałom, oczywiście takim bardzo umiarkowanym, niż typowej dawnej lewicy. Partia Blaira w Polsce byłaby postrzegana wręcz jako nader prorynkowa i liberalna, może nawet bardziej od PO. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii jest tylko tą mniej liberalną i bardziej prospołeczną- wszak są tam jeszcze czysto liberalni LibDems, zbierający głosy młodzieży ulotkami z liściem gandzi zachęcającymi do palenia marihuany, zwijaniem i tak już minimalnego państwa i mającymi co czwarty głos w wyborach.
PiS pokazał że socjalizm nie musi być lewicowy. J. Żakowski zalewa nas tego przykładami. Lewica jest wokół nas. Nowa polska lewica to po prostu PiS. Ta nowa lewica jest autorytarna, wodzowska, populistyczna, socjalistyczna, antyinteligencka, mająca za nic naukowców, ekonomistów, cały dorobek nauki. I zdaje się że przez najbliższe lata to PiS będzie w Polsce realizował linię lewicy.
Szczególnie widać to w regionach- w moich rodzinnych okolicach to PiS jest najbardziej otwarty na młodzież, i to ludzie z tej partii są wg mnie przyszłością w moim regionie. A dawna lewica coraz wyraźniej traci w moich rodzinnych okolicach wpływy. Przeszła do pozycji centrowej, próbuje walczyć o konserwatywnego wyborcę z PO zamiast próbować pozyskać elektorat np. młodych ludzi. Dziś polska lewica szuka swego elektoratu w wyborcach PO, ale nie potrafi zrozumieć że ludzie głosując na PO głosowali nie tylko na poglądy obyczajowe, ale przede wszystkim na program gospodarczy tej partii. A SLD ze swoim programem gospodarczym to po prostu nie powinna nawet wstawać do głosu, bo populizmem przebija chyba nawet PiS.
Inne tematy w dziale Polityka