Rozmawiałem ostatnio z pewnym naukowcem. Czemu jest tak źle?- spytałem go. "Nie widzi Pan jak tutaj się wszyscy tytułują? Sami Panowie i Panie, zupełnie jakby w Anglii żyli sami Lordowie i Ladies. A niech Pan kogoś spyta na ulicy o coś trudnego. Niemal każdy będzie Panu próbował powymyślać coś, choć pewnie nic nie wie. Tutaj wszyscy mają bardzo wysokie mniemanie o sobie, swojej wiedzy i zdolnościach. Nie zauważa Pan tego?"
Istotnie. Jestem nieco ślepy. Niby Polska z wyglądu wydaje się podobna do krajów Europy Zachodniej. Gazety codzienne są i w naszym kraju, choć inne, mniejsze, o tabloidowych wymiarach Berlinera. Ale wystarczy się wedrzeć w kontekst. Kilka razy odkryłem w niemieckiej prasie prawdziwych geniuszy pisarstwa, teksty-arcydzieła, jakich nigdy nie widziałem w polskiej prasie.
Od "tamtego" świata dzieli nas bariera językowa. Istnieje wielu "translatorów" którzy próbują zarazić stado ideami z innych stad, ale przepaść jest tak gigantyczna, że efekty ich działania są mizerne, a stado i tak podąża w innym tempie i kierunku. Nie znane mu są jego własne słabości, ba, w ramach szerzenia miłości do własnego stada młodsze owce od małego uczone są patriotycznych czytanek, wierszyków, piosenek. Są przekonane że są co najmniej tak samo dobre jak wszystkie inne stada.
Polacy mają po latach nacjonalistycznej szkoły (chodziłem do polskiej szkoły, a potem do niemieckiej, wiem co mówię) wbitą w głowy niesamowitą dawkę szowinizmu, pustej narodowej dumy. Przez to nie możemy, i nie będziemy trzeźwo patrzeć na świat. Jesteśmy skrzywieni naszym własnym szkolnictwem.
Ale, ale. Dziś byłem w szkolnej sali na treningu, i na podłodze znalazłem kartkę z powieści "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" wydanej po raz pierwszy w 1776 roku. Ach, jakże aktualne:
Nim zacznę mówić o moim wychowaniu, nie od rzeczy zda mi się namienić cokolwiek o tych, od których życie powziąłem, to jest po prostu o moim ojcu i o mojej matce. Ojciec mój, po stopniach: skarbnik, wojski, miecznik, łowczy, cześnik, podstoli, sześćdziesiątletnie ziemi swojej i województwa usługi a ustawiczne na sejmiki elekcyjne i gospodarskie peregrynacje przy kresie życia szczęśliwie nadgrodzone i ukoronowane zobaczył: został stolnikiem.(...)
Nic on o tym nie wiedział, co robili Grecy i Rzymianie, i jeżeli co zasłyszał o Czechu i Lechu, to chyba w parafii na kazaniu. Co mu powiedział`. niegdyś jego ojciec (a jak starzy twierdzili, jeszcze lepsza dusza niż on), to też samo on nam ustawicznie powiadał; tak dalece, iż u nas nie tylko wieś, ale i sposoby mówienia i myślenia były dziedziczne. Wreszcie, był to człowiek rzetelny, szczery, przyjacielski; i choć nie umiał cnót definiować, umiał je pełnić. Z tej jednak nieumiejętności definiowania pochodziło, iż się był względem ludzkości nieco pomylił; rozumiał albowiem, iż dobrze w dom gościa przyjąć jest toż samo co się z nim upić. (...)
Matka moja, z dzieciństwa wychowana na wsi, dla odpustu chyba nawiedzała pobliższe miasta; skąd każdy łatwo wnieść sobie może, że jeb na wielu teraźniejszych talentach brakło.
I co? Jesteśmy wciąż zaściankiem, mamy inne autorytety niż ludzie w innych krajach. Nawet nie można publicznie powiedzieć że niektóre autorytety są nieaktualne. Zastawawiam się, dlaczego część ludzi chce "bronić katolicyzmu"? Po co? Czy nie znają innych religii i wiar? Dlaczego "bronić katolicyzm", skoro można ogólnie "keep da fyah burnin", mówić ludziom aby po prostu w coś wierzyli a w co to ich prywatna sprawa.
Znam wiele różnych wyznań i uważam że żylibyśmy w lepszym kraju gdyby ludzie wierzyli w inne wyznania. Katolicki model życia nie jest jakoś dla mnie wzorem, widziałem wiele innych lepszych, w których ludzie żyją we wspólnotach, są dla siebie bardziej mili i nieporównanie weselsi. Jeśli zmiana religii daje ludziom tyle szczęścia, i czyni ich tak chętnych do pomocy innym, to pozwólmy na to i wspierajmy takie zmiany. Mówi się że Polska to kraj ludzi wierzących, a ja mam zupełnie inne wrażenie widząc jak ludzie postępują w Polsce, a jak w krajach "tego strasznego Zachodu". Ale motywów ich postępowania my poznać nie chcemy, sami wiemy wszak lepiej?
Inne tematy w dziale Polityka