Azrael nas, czyli ten Salon24, opuścił. Chciał tu think-tanku, którego nie dostał. Ja tam go czytać lubiałem. Wg mnie jego analizy prawicy są po prostu porażająco trafne:
"(...)Partia prawicowa, konserwatywna, według polskich standardów, musi odwoływać się do głębokich myśli polskich ideologów narodowych, Dmowskiego i Konecnego - w ostateczności Józefa Piłsudskiego. Bez tego nie dało budować programu - bez otwarcia grobów zmurszałych teorii, które już były przestarzałe i ograniczone w retoryce w latach przed II Wojną Światową, na tle myśli chadeckiej. W Polsce nie możemy się doczekać prawicy konserwatywnej, ponieważ jej przedstawiciele patrzą nie do przodu - lecz zerkają cały czas do tyłu. Nie myślą kategoriami ważnymi dla Polski, lecz zastępują to ideami dawno zgranymi i osadzonymi w początkach wieku XX, a i może wcześniej. Nie potrafią budować bazy społecznej, nie rozumieją zmian cywilizacyjnych. Patrzą na świat oczami ideologów, a nie polityków. I dlatego między innymi - nie skupiają wokół siebie inteligencji i młodego pokolenia.
Programy partii mieniących się prawicowymi muszą koniecznie nawiązywać aksjologicznie do polskiego Kościoła Katolickiego. Zresztą nie tylko się odwoływać i oczekiwać od niego poparcia i współdziałania - lecz również realizować jego zadania natury politycznej.
O prawdziwych problemach nowoczesnego państwa, na przełomie XX i XXI wieku nie mówiono i nie pisano za wiele - bo po pierwsze, działacze tych partii nie są do tego przygotowani merytorycznie, po drugie - należałoby wtedy mówić o wolnym rynku i liberalizmie - a to jest passe dla narodowo - klerykalnych wyborców tych formacji. Konserwatyści nie potrafią zbudować żadnego sensownego programu społecznego i ekonomicznego, używają retoryki wartości katolickich - którymi są zakładnikami.
Problem polskiej prawicy konserwatywnej polega też na tym, że nie potrafi ona określić prawdziwych priorytetów społecznych i nie potrafi zbudować jasnego, spójnego systemu wartości wspólnot obywatelskich. Powodem tego jest to, że polska prawica zamiast odważnie zacząć czerpać z doświadczeń zachodniej chadecji - próbuje tworzyć partie wokół polskiego Kościoła Katolickiego, który jest intelektualną wydmuszką i organizacją aparatu kościelnego - a nie wspólnotą wszystkich wiernych.
Prawdziwej formacji o proweniencji konserwatywnej, z liberalnym, rynkowym, minimalistycznie etatystycznym programem, uwolnionej od działalności stricte socjalnej państwa, optującej za pełną prywatyzacją służby zdrowia i szkolnictwa, ale nastawionej jednocześnie na poprawę bytu społeczeństwa i dobra Narodu, poprzez działania czysto ekonomiczne i rynkowe - nie było takiej w Polsce w minionych latach - i raczej nie należy się jej spodziewać. Nie ma siły sprawczej i umiejętności stworzenia takiej prawdziwej, masowej partii.
Polscy politycy, nazywający siebie konserwatystami, szukają swojej tożsamości - ale odwołując się do wspomnianych już wcześniej postaci historycznych - zamykają się w getcie pojęciowym, nie przystającym do nowoczesnej Polski w Unii Europejskiej.
No i jak by na to nie spojrzeć, to jedyną siłą polityczną, na której można zawiesić tabliczkę z napisem „prawica", jest Platforma Obywatelska.(...)" (post "Prawica czyli łączenie przez podział.
Azrael jeszcze wcześniej pisał że w Polsce brak jest prawicy:
"(...) W Polsce nie możemy się doczekać prawicy, ponieważ jej przedstawiciele patrzą nie do przodu - lecz zerkają cały czas do tyłu. Nie myślą kategoriami ważnymi dla Polski - lecz zastępują to ideami dawno zgranymi i osadzonymi w początkach wieku XX, a i może wcześniej.
Oczywiście, co zauważył przytomnie w jednym z artykułów ceniony piewca konserwatyzmu, Adam Wielomski - są także czynniki natury obiektywnej, takie jak straty wśród polskiej inteligencji w czasie wojny, jej pauperyzacja w czasach realnego socjalizmu, dość skuteczna indoktrynacja ideami komunizmu.
To nie tłumaczy jednak wszystkiego, a na pewno już tego - dlaczego prawica jest tak z atomizowana i nie potrafi podjąć sensownej dyskusji ideowej - sama ze sobą... Jednostkowe teoretyczne głosy - tylko potwierdzają bezwład i brak pomysłów na partię. Przykład Prawicy Rzeczpospolitej Marka Jurka, która zaczyna powoli schodzić do granic błedu statystycznego - jest kliniczny
Polska prawica hołduje różnego rodzaju kultom i ideom, na bazie których próbuje budować swoje ideologie. Te kulty, to mit Józefa Piłsudskiego (ale tylko tego do 1926 roku, do przewrotu majowego), a z drugiej strony mit Dmowskiego i Konecnego... Wydaje się, że są to rzeczy nie do pogodzenia, tak jak oni nie mogli się ze sobą pogodzić.
Innym mitem są polskie powstania narodowe, od listopadowego, na karnawale „Solidarności" kończąc. Każdy polski inteligent ma w swej rodzinie kogoś, kto by w tych powstaniach brał udział. I każdy ma swoje zdanie, jak było - i jak mogłoby być. Polacy szanują te zrywy, wspominają je - ale nie potrafią tych powstań rozliczyć z dystansu historycznego, tak jak powinno się to zrobić. Najbardziej to widać przy dyskusjach o powstaniu warszawskim.
To owocuje amnezją historyczną i taką skazą na prawicy, która nie potrafi wyciągać ze swoich porażek żadnych konstruktywnych wniosków.
Inną sprawą, jest stosunek do tolerancji światopoglądowej. Prawica chętnie przypomina polskie tradycje, tylko, że nie bardzo wiadomo, które z tych tradycji są najważniejsze.. Pamięta się tradycję Sejmu Czteroletniego, ale zapomina na przykład, że Świątynia Opatrzności Bożej została wymyślona jako votum dla Narodu przez polskich masonów. Tradycją polską jest tolerancja religijna, z czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ale także czasy, kiedy z Polski wygnano arian.
Echo tego mamy teraz - kiedy radykalni, acz bezrozumni politycy głoszą tezy, że nie ważne jaka ma być Polska, biedna, bogata. byleby była katolicka.(...)"
Inne tematy w dziale Polityka